Spór środowisk żydowskich o teatr w Warszawie. "Krzywda dzieje się nam na oczach całego miasta"

Dodano:
Teatr żydowski Źródło: Facebook
Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce prosi o pomoc Hannę Gronkiewicz-Waltz w sprawie konfliktu z Teatrem Żydowskim. „Nie rozumiemy tak naprawdę krzywdy, która dzieje się nam na oczach całego miasta” – czytamy w apelu TSKŻ.

Wciąż ciągnie się spór o Teatr Żydowski w Warszawie. Planowana jest budowa nowej siedziby teatru na placu Grzybowskim. Ekipa Teatru Żydowskiego na czele z jego dyrektorką Gołdą Tencer nie chcą jednak zgodzić się na zmiany. W czerwcu 2016 roku ogłosili, że nie przestaną grać spektakli na scenie dawnego teatru. W akcie protestu 9 czerwca wystawili „Skrzypka na dachu” przed teatrem na placu Grzybowskim. Ich opór dla części społeczności żydowskiej nie jest jednak w pełni zrozumiały. Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce stara się wyjaśnić nieporozumienie.

TSKŻ, największa świecka organizacja Żydów w Polsce, 18 sierpnia 2016 roku przesłało list w tej sprawie do władz stolicy. Stara się w nim opisać cel swoich działań i konieczność wybudowania nowej siedziby. Artur Hofman, przewodniczący TSKŻ w Polsce wskazuje, że budowa nowej siedziby teatru nie zagraża istnieniu samej instytucji. Podkreśla on, że oba podmioty od wielu lat współgrały ze sobą oraz razem działały na rzecz środowiska żydowskiego i nie rozumie on, dlaczego nie miałoby to być kontynuowane. Podkreśla przy tym, że Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce istniejące już od ponad 65 lat, i jest największą organizacją żydowską, skupiającą ponad 1200 członków, w 16 oddziałach w całej Polsce. Potrzebują oni nowej przestrzeni do pracy i promocji kultury żydowskiej, jaką miał się stać budynek dla placu Grzybowskim. Co ciekawe, że dyrektorka Gołda Tencer również wchodzi w poczet członków TSKŻ.

„Dążąc do poprawy naszej egzystencji, nie zapomnieliśmy o Teatrze Żydowskim, który  był dla nas zawsze priorytetem, a jego istnienie nigdy nie było zagrożone. Niech świadczy o tym fakt, że mimo kłopotów finansowych z jakimi się borykaliśmy, od dziesięcioleci pobieramy od teatru wręcz symboliczny czynsz. Przyszedł jednak czas, abyśmy upomnieli się nie tylko o teatr, który stanowi dla nas wielką wartość, ale również o potrzeby ogromnej rzeszy członków naszej organizacji” – napisali w liście.

„Nasze stowarzyszenie docenia Państwa zaangażowanie w walkę o Teatr Żydowski; my również jesteśmy żywo zainteresowani jego istnieniem. Nigdy nie było inaczej i właśnie  z tego powodu, w planowanym przez nas budynku, z 6500 m2 powierzchni, przeznaczyliśmy na teatr ponad 4200 m2. Cieszymy się, że Teatr Żydowski jest tak ważny dla władz  miasta stołecznego Warszawy, ale musimy również upomnieć się o prawa reszty naszej wspólnoty, o której jak widać włodarze Warszawy zapomnieli" – podkreślił Hofman w liście.

Historia sporu o teatr

Przypomnijmy, że budynek Teatru Żydowskiego w Warszawie został sprzedany pod koniec 2015 roku developerowi – firmie Ghelamco przez dotychczasowego właściciela Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce. Transakcje poprzedzały kilkuletnie rozmowy, w wyniku których firma zobowiązała się wybudować nową salę teatralną w budynku, który powstanie na miejscu obecnego gmachu Teatru Żydowskiego. Koszt budowy nowej sceny zamknął się w sumie 56 milionów złotych. Deweloper zobowiązał się również zakupić nowe wyposażenie teatru za sumę 13 milionów.

Firma Ghelamco przeprowadziła ekspertyzę techniczną teatru i w marcu zażądała, aby teatr zaprzestał swojej działalności ze względu na zły stan budynku. W ich oświadczeniu z marca 2015 roku czytamy: "Przedstawiciele naszej firmy jako właściciela nieruchomości przy placu Grzybowskim 12/14/16 ponoszą ryzyko osobistej odpowiedzialności karnej za bezpieczeństwo osób przebywających w tym budynku (...). Jako właściciel budynku stanowczo oświadczamy, że nie wyrażamy zgody na organizację przez Teatr Żydowski jakichkolwiek wydarzeń o charakterze publicznym. Skrajnie nieodpowiedzialna postawa Dyrekcji Teatru zmusza nas jako właściciela budynku do ograniczenia dostępu do tej części budynku, co nastąpi w dniu 9 czerwca 2016 r. W tej części budynku nie mogą odbywać się wydarzenia publiczne".

Władze Teatru Żydowskiego odpowiedziały na ten apel w ten sposób: „W związku z oświadczeniem z dnia 8.06.2016 r. wysłanym przez firmę Ghelamco, z którego wynika, że wstęp do budynku od dnia 9.06.2016 r. będą miały wyłącznie osoby upoważnione przez Ghelamco, (...) informujemy, że pracownicy Teatru Żydowskiego (...) zamierzają stawić się w pracy od godziny 8. O godzinie 10 odbędzie się próba spektaklu, którego wystawienie planowane jest o godzinie 18 dnia 9.06.2016 r.”.

Decyzję wydał w maju 2016 roku Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego (PINB), który nakazał natychmiastowe wyłączenie z użytkowania część budynku przy placu Grzybowskim zajmowaną przez Teatr Żydowski. Władze teatru wskazały jednak na konieczność weryfikacji tej decyzji i nie chciały się zgodzić na zaprzestanie pracy. Gołda Tencer zwróciła się również do mediów o poparcie w tej sprawie.

Obecnie przewodniczący TSKŻ wystosował list o pomoc do Hanny Gronkiewicz-Waltz w rozwiązaniu problemu: „Nie rozumiemy tak naprawdę krzywdy, która dzieje się nam na oczach całego miasta. Zwracamy się do Pani Prezydent z prośbą o pomoc. Niezmiennie deklarujemy, że miejsce Teatru Żydowskiego jest w nowym budynku Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce, przy Placu Grzybowskim. Od lat o to zabiegamy i wierzymy, że dzięki interwencji Pani Prezydent, wybudowanie nowej siedziby TSKŻ wraz z Teatrem Żydowskim stanie się faktem” – czytamy w liście.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...