"Oszustwo", "ustawa idzie dalej niż to, co zawarto w Koranie", "zgoda z sumieniem". Politycy o burzliwym głosowaniu

Dodano:
Posiedzenie Sejmu, głosowania m.in. nad ustawą aborcyjną Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
– To jest ewidentne oszustwo w stosunku do obywateli, to były tylko frazesy, że PiS będzie szanować projekty obywatelskie – mówi w rozmowie z Wprost.pl Agnieszka Pomaska z PO, komentując odrzucenie projektu liberalizującego prawo aborcyjne. – Wicemarszałek Terlecki mówił, jak będzie głosować kierownictwo PiS, ale podkreślił, że dyscypliny w tej sprawie nie ma – ripostuje poseł PiS Dominik Tarczyński.

Posłowie odrzucili po pierwszym czytaniu projekt liberalizujący prawo aborcyjne, zgłoszony przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Ratujmy Kobiety". Wcześniej, przez dwa dni, parlamentarzyści PiS zachęcali (robił to m.in. wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki), by dopuścić do dalszego procedowania tego projektu.

Większość posłów poparła jednak wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu "Ratujmy Kobiety". Głosowało za nim 230 posłów, 173 było przeciwko, 15 się wstrzymało. Spośród 234 posłów PiS, udział w głosowaniu wzięło 226 parlamentarzystów. 176 poparło wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu, natomiast 43 było przeciw (m.in. Jarosław Kaczyński czy Joachim Brudziński).

"Oszustwo w stosunku do obywateli"

Według poseł Platformy Obywatelskiej Agnieszki Pomaskiej, to co wydarzyło się w Sejmie, jest "czymś niebywałym". – Na chwilę przed głosowaniem marszałek Terlecki powiedział, że uszanują głos obywateli, zapowiadano to też wcześniej, a zagłosowano inaczej. Stało się coś niewybaczalnego i PiS zostanie za to ukarane przez obywateli – mówi. – To jest ewidentne oszustwo w stosunku do obywateli, to były tylko frazesy, że PiS będzie szanować projekty obywatelskie – dodaje.

Z kolei Dominik Tarczyński z Prawa i Sprawiedliwości wskazuje, że ta zapowiedź Terleckiego nie była pewnikiem. – W sprawach światopoglądowych u nas nie ma dyscypliny, a w wystąpieniu wicemarszałka chodziło bardziej o rekomendację głosowania – mówi. Jak wskazuje, w związku z tym, każdy z posłów głosował zgodnie z własnym sumieniem. – Ja także głosowałem w zgodzie z własnym sumieniem. I jestem dzięki temu teraz spokojny. Wiem, że zrobiłem dobrze – kwituje.

– Politycy PiS, zresztą nie tylko oni, mogą mieć oczywiście wątpliwości do ustawy liberalizującej przepisy aborcyjne. Sam w kilku punktach mam jakieś wątpliwości, ale chciałbym mieć możliwość podyskutowania z autorami tego projektu – mówi z kolei Piotr Misiło, poseł .Nowoczesnej. Dodaje, że "nie mieści mu się w głowie", że do dalszego procedowania nie przeszedł projekt liberalizujący przepisy, a przeszedł ten, który je zaostrza.

"Ustawa idzie dalej niż to, co zawarto w Koranie"

Platforma Obywatelska jako jedyna z partii opowiadała się nie tyle za lub przeciw jednemu lub drugiemu z projektów, ale apelowała o zachowanie obecnie funkcjonującego tzw. kompromisu aborcyjnego. Pomaska wskazuje, że pomimo takiego, a nie innego stanowiska, PO oczekiwało, że skoro konserwatywny projekt nie został odrzucony, to ten drugi, liberalny, także przejdzie dalej. – Większość z PiS była jednak za tym, by wybiórczo traktować projekty obywatelskie – ocenia.

Krytycznie do decyzji, by procedować dalej antyaborcyjny projekt, odnosi się Misiło. – Ta ustawa idzie dalej niż to, co zawarto w Koranie i prawie szariatu. Tam aborcja jest dopuszczalna, są jasno określone przypadki i nie są tak surowe, jak te popierane przez PiS – mówi poseł .Nowoczesnej. Pytany o to, czy podczas prac komisji zostanie usunięty zapis o karaniu kobiety więzieniem za dokonanie aborcji, odpowiada: – Odejście od kary więzienia to może być tylko powierzchowna kosmetyka, jeżeli się od tego odejdzie, a zostaną inne obostrzenia takie jak np. brak możliwości usunięcia chorego płodu, który zagraża życiu matki, czy też będącego wynikiem na przykład kazirodczego stosunku, to będzie tragedia dla wielu kobiet i ich rodzin.

W kwestii projektu całkowicie zakazującego aborcji wątpliwości nie ma za to poseł Tarczyński. – Czym różni się zabójstwo dziecka od zabójstwa staruszki? Dla mnie to jest sprawa jednoznaczna, aborcja jest dla mnie zabójstwem bez względu na to, czy człowiek ma 20 tygodni czy 80 lat. Jeżeli ktoś zabija człowieka, to musi ponieść odpowiedzialność karną – mówi. W ocenie posła Prawa i Sprawiedliwości, dyskusje dotyczące tego, czy w przypadku aborcji można mówić o człowieku, czy też nie, są całkowicie bezpodstawne.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...