Radziwiłł wyszedł do protestujących. Winą za złą sytuację obarczył poprzedni rząd i wolny rynek

Dodano:
Protest Porozumienia Zawodów Medycznych Źródło: Newspix.pl / Jakub Nicieja
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł wyszedł do prostytucjach przedstawicieli zawodów medycznych. Zapowiedział zmiany w służbie zdrowia, które mają poprawić sytuację pacjentów oraz zwiększenie nakładów na służbę zdrowia.

Do protestujących zdecydował się przemówić minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, który przyznał, że służba zdrowia w Polsce jest "w kiepskiej kondycji”, ale winą za nią obarczył poprzedni rząd, który zdecydował się na komercjalizację i prywatyzację. – Jedynym pomysłem na jakąkolwiek naprawę widziano w wolnym rynku. W dzikiej komercjalizacji i prywatyzacji. To uderzało nie tylko w pacjentów, którzy są przecież najważniejsi, ale i w pracowników – wskazywał. Podkreślił, że rząd zamierza przeprowadzić głębokie zmiany w systemie ochrony zdrowia i liczy, że przedstawiciele zawodów medycznych wesprą go w tym wysiłku. - Pracujemy and przepisami, które od przyszłego roku będą prowadzić do systematycznego podnoszenia nakładów na służbę zdrowia – mówił. 

Przypomnijmy, protest w Warszawie zorganizowało Porozumienie Zawodów Medycznych. Demonstrowali przedstawiciele wszystkich kategorii pracowników służby zdrowia – m.in. pielęgniarki, fizjoterapeuci, lekarze, technicy radiologii, ratownicy medyczni czy dietetycy. Domagają się oni wzrostu nakładów na system ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB z obecnych 4,38 proc. PKB, czyli do minimalnego poziomu, który według WHO zapewnia bezpieczeństwo obywatelom. Związkowcy domagają się także przestrzegania prawa pracy w szpitalach i poradniach oraz zmniejszenia biurokracji, która sprawia, że "więcej czasu musimy spędzać przy wypełnianiu dokumentacji niż przy pacjencie". Demonstranci, którzy z Placu Zamkowego przeszli m.in. Marszałkowską na Plac Konstytucji nieśli na czele manifestacji symboliczne zwłoki pracownika medycznego, który pracował dla pasji ratowania ludzi, a przed Kancelarię Prezesa Rady Ministrów przyjechała karetka, która przywiozła symboliczny wieniec dla służby zdrowia. Protestujący wskazywali, że jeśli sytuacja się nie zmieni, kolejki do lekarzy będą coraz dłuższe, a jedna pielęgniarka będzie miała pod opieką nawet 60 pacjentów.

Protest w Warszawie to pokłosie nieudanych rozmów w Ministerstwie Zdrowia, które zakończyły się okupacją budynku resortu. Szefowa Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ „Solidarność” powiedziała, że w trakcie rozmów  Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia Radziwiłł miał zbywać postulaty personelu medycznego. Okupacja ministerstwa doprowadziła do spotkania przedstawicielek komitetu strajkowego z premier Beatą Szydło.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...