Uznany fizyk wypunktował „dobrą zmianę” w obecności Dudy. „Parówki i cola zamiast aerodynamiki”

Dodano:
Andrzej Duda Źródło: Newspix.pl / KONRAD KOCZYWAS / FOTONEWS
– Mamy próby zastąpienia teorii ewolucji kreacjonizmem, mamy próby zastąpienia nauk medycznych ideologicznie motywowanymi regulacjami, mamy próby zastąpienia praw aerodynamiki argumentami opartymi na parówkach i puszkach po coli – między innymi te słowa prof. Iwo Białynickiego-Biruli z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN, wygłoszone na spotkaniu z Andrzejem Dudą i Jarosławem Gowinem, wywołały duże poruszenie. – Jestem fizykiem. Nie mieszam się do dyskusji politycznych – tak w rozmowie z WP profesor skomentował nagłe zamieszanie wokół jego osoby.

W poniedziałek prezydent Andrzej Dudy w obecności ministra Jarosława Gowina odznaczył za osiągnięcia w pracy naukowej wybitnych naukowców – brytyjskiego matematyka i fizyka prof. Rogera Penrose'a oraz polskiego fizyka prof. Andrzeja Trautmana. Laudację podczas uroczystości wygłosił prof. Białynicki-Birula – zasłużony fizyk, pracownik Centrum Fizyki teoretycznej, autor przełomowych osiągnięć m.in. w dziedzinie elektrodynamiki kwantowej, optyki kwantowej. Pod koniec swojego wystąpienia naukowiec zdecydował się jednak na kilka uwag odbiegających od sfery stricte naukowej.

– Nieskrępowana współpraca międzynarodowa i brak ideologicznie motywowanej ingerencji w naukę są podstawą działania nas, którzy zajmują się nauką – powiedział. Przypomniał, że w faszystowskich Niemczech fizyka została podzielona na poprawną niemiecką i fałszywą żydowską. W rezultacie fizycy o korzeniach żydowskich zostali zmuszeni do emigracji. – Ci uczeni wylądowali w Stanach Zjednoczonych i pomogli skonstruować bombę, która zostałaby użyta przeciwko tym właśnie Niemcom, gdyby wojna nie skończyła się w maju (1945 r. - przyp. PAP), a trwała jeszcze dłużej. Oczywiście w Polsce nie jest tak źle, ale z niepokojem obserwuję ingerencję - która jest motywowana politycznie i ideologicznie - w naukę – powiedział. Zwracając się do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina, powiedział: "Wydaje mi się, że sprawa ta wymaga jednak pewnej reakcji".

„Parówki i puszki po coli”

– Mamy bowiem próby zastąpienia teorii ewolucji kreacjonizmem, mamy próby zastąpienia nauk medycznych ideologicznie motywowanymi regulacjami, mamy próby zastąpienia praw aerodynamiki argumentami opartymi na parówkach i puszkach po coli. To wszystko wskazuje na to, że wymagana jest pewna zdecydowana reakcja na tego typu wtargnięcia ignorantów na teren, który jest domeną nauki – zaznaczył Białynicki-Birula.

Minister odpowiada

Minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, który zabrał głos później podczas uroczystości, zapewnił: „Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo ważny - wręcz kluczowy dla nauki - jest jej międzynarodowy kontekst”. Przypomniał o bliskim mu dziedzictwie Polski Jagiellonów. – To był kraj wielu kultur, wielu narodów, wielu religii. Kraj, który był prototypem dzisiejszej Unii Europejskiej – ocenił i dodał: „Nikomu, dla kogo dziedzictwo jagiellońskie jest ważne, nie trzeba tłumaczyć, że nauka wymaga tej otwartości na kontekst międzynarodowy. I z całą pewnością w taki sposób będzie się w Polsce rozwijać”.

– Jeszcze bardziej fundamentalne dla nauki jest zapewnienie jej wolności – powiedział i przypomniał, że od października obowiązuje ustawa deregulacyjna, która - według ministra - „w naturalny sposób poszerza wolność polskich naukowców”. Gowin zaznaczył, że trwają też prace nad nową ustawą o szkolnictwie wyższym. Ma ona powstać w wyniku szerokiego dialogu ze środowiskiem akademickim, a także w wyniku dialogu wewnątrz środowiska akademickiego. – Z całą pewnością jednym z najważniejszych wektorów wyznaczających pracę nad tą ustawą będzie poszerzenie autonomii uczelni – zapowiedział minister.

„Powiedziałem, co chciałem”

W środę w rozmowie z WP profesor Białynicki-Birula skomentował swoje poniedziałkowe wystąpienie. Jak wskazał, nie było ono impulsem, tylko przemyślanym ruchem. – To, co chciałem powiedzieć, powiedziałem – zaznaczył fizyk. Przypomniał, że jego wystąpienie, transmitowane przez TVP Parlament, trafiło też na YouTube. – Pewnie polecą za to głowy – ocenił. Profesor przypomniał też swoją późniejszą krótką rozmowę z Andrzejem Dudą. Prezydent miał być w jego ocenie niezadowolony. Fizyk usłyszał też kilka słów „na ucho”. Nie chciał jednak zdradzać ich treści.

Opublikowane we wtorek nagranie z przemówienia profesora wywołało liczne reakcje wśród internautów. „Brawo Panie Profesorze”, „Wszystko i na temat. Konkretnie”, „Można się teraz spodziewać przekopania przez lepszy sort życiorysu pana Profesora oraz członków jego rodziny do 3 pokoleń wstecz. Będą szukać czegokolwiek” – czytamy w komentarzach pod filmem, który obejrzano już ponad 20 tys. razy. Nie brakuje też głosów krytycznych od osób, które uważają, że naukowcy nie powinni się mieszać w politykę.

Źródło: Nauka w Polsce PAP / wp.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...