Nagrania z głosowania nad ustawą budżetową nie zostaną udostępnione. „Mogą narazić Sejm na niebezpieczeństwo zamachu”
– Taśma monitoringu, to specjalne kamery, które działają cały czas i służą zabezpieczeniu pomieszczeń parlamentu. One są nie tylko w sali głównej posiedzeń, czy w Sali Kolumnowej. One nigdy dotąd w historii Sejmu czy parlamentu nie były udostępniane – tłumaczył podczas konferencji prasowej wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Polityk PiS stwierdził, iż „nagrania te mogą być wskazówką dla kogoś, kto zamierza zrobić coś niewłaściwego w Sejmie, na przykład dokonać jakiegoś zamachu”. – Chodzi o to, że oglądając te taśmy, można na przykład przekonać się, jaki fragment sali nie jest objęty monitoringiem. Ochrona Sejmu uważa, że te taśmy nie powinny być udostępniane – podkreślił Terlecki. Wicemarszałek Sejmu dodał, że „nagrania mogą zostać udostępnione na wniosek prokuratury, jednak nie powinny one zostać ujawnione do publicznej wiadomości”.
Słowa polityka PiS dotyczyły wniosku posłów Platformy Obywatelskiej, którzy domagają się udostępnienia zapisu wszystkich kamer rejestrujących obraz na Sali Kolumnowej w dniu 16 grudnia, kiedy politycy głosowali m.in. w sprawie ustawy budżetowej. Zdaniem opozycji przy głosowaniu mogło zabraknąć niezbędnego kworum.
Zapytany o możliwość przeniesienia kolejnych obrad Sejmu w inne miejsce niż sala plenarna, Ryszard Terlecki odparł, iż „ nie jest tak, żeby posiedzenie Sejmu było związane z jakimś konkretnym miejscem”. – Odbywa się w sali plenarnej, ale może odbywać się też w każdym innym miejscu, tego nie reguluje Regulamin Sejmu– wyjaśnił. Ryszard Terlecki wyraził także nadzieję, że 11 stycznia, czyli dnia, w którym ma się odbyć kolejne posiedzenie Sejmu „radykalna opozycja otrzeźwieje, dzięki czemu posiedzenie będzie mogło odbyć się tam, gdzie zwykle”.