Tragiczny finał imprezy w klubie. „Ktoś zaczął strzelać dwa metry od nas”

Dodano:
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / verve
Co najmniej cztery osoby zginęły w strzelaninie, która miała miejsce w jednym z nocnych klubów w Meksyku - podaje Independent.

Do tragedii doszło podczas popularnego BPM Festival w klubie Blue Parrot w mieście Cancun, na wybrzeżu Morza Karaibskiego. O strzelaninie poinformował m.in. szkocki DJ Jackmaster, który napisał na Twitterze, że ktoś wszedł do klubu i otworzył ogień.

„Ktoś zaczął strzelać dosłownie dwa metry od nas. Nikt nie wziął tego na poważnie, ale ja wiedziałem, że to był strzał z pistoletu” - relacjonował jeden ze świadków, którego wypowiedź cytuje „Independent”. „Muzyka przestała grać i każdy starał się jak najszybciej biec w kierunku plaży. Nagle usłyszeliśmy kolejny strzał i znowu wszyscy padli na ziemię” - dodał. Świadek podkreślił, że po powrocie do hotelu nadal było słychać strzały. Według „Independent” do strzelaniny doszło także w klubie The Jungle, jednak nie ma doniesień o ofiarach oraz szczegółach tego zdarzenia.

Meksykańska policja potwierdza, że doszło do strzelaniny w klubie Blue Parrot, ale do tej pory nie zatrzymano sprawcy. Lokalne media podają, że zdarzenie ma związek z porachunkami karteli narkotykowych.

Źródło: "Independent"
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...