83-latek strzelił do człowieka, który wtargnął na jego ziemię. Został uniewinniony
Zdarzenie miało miejsce w Wilberfoss, niedaleko Yorku, 13 listopada 2015 roku. Rolnik Kenneth Hugill postrzelił w nogę 42-letniego Richarda Stablesa, który w przeszłości był karany za włamania. Jak relacjonował Hugill, zauważył przez okno samochód przejeżdżający przez jego farmę o drugiej w nocy. Uznał, że obecność nieproszonego gościa „nie wróży nic dobrego”.
81-letni wówczas Hugill zabrał ze sobą strzelbę i wyszedł przed dom, by zobaczyć, co się dzieje. – Przechadzając się, natrafiłem na coś, co z daleka przypominało przód auta i jechało prosto na mnie. Wystraszyłem się. Nie widziałem żadnych ludzi – opowiadał. Wtedy też, Hugill, który porusza się o kuli i korzysta z aparatu słuchowego, oddał jeden strzał w bok pojazdu, a drugi w powietrze. Jak się okazało, pierwszy strzał trafił Richarda Stablesa w nogę. Hugill zapewniał, że strzelając nie zamierzał nikogo ranić, a po prostu wystraszyć intruza. – Nacisnąłem spust, ponieważ myślałem, że ten samochód mnie rozjedzie – wspominał.
Z kolei Stables twierdził, że na farmie znalazł się przypadkiem i zaprzeczył, jakoby pojawił się tam, by cokolwiek ukraść. Stables utrzymywał, że znalazł się tam z kolegą podczas wspólnego polowania na króliki. W toku dochodzenia ustalono, że zarówno on, jak i Adrian Barron, który jechał z nim autem, byli karani za kradzieże i włamania.
Przez ostatnie półtora roku toczyła się sprawa między Stablesem i Hugillem. Crown Prosecution Service (Koronna Służba Prokuratorska), instytucja państwowa, która pełni rolę oskarżyciela publicznego w sprawach karnych, broniła przed sądem swojej decyzji o odmowie ścigania Hugilla. Podczas trzydniowego procesu sąd zdecydował, że Hugilla należy oczyścić z zarzutu zadania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.