Miller: Kaczyński powinien zostać premierem. Duda w końcu zacznie się rozpychać

Dodano:
Leszek Miller Źródło: Newspix.pl / KONRAD KOCZYWAS / FOTONEWS
W porannej rozmowie w radiu RMF FM były premier Leszek Miller przekonywał, że nie ma zastrzeżeń do pracy Beaty Szydło, ale na stanowisku premiera widziałby Jarosława Kaczyńskiego.

Według Millera nie ma niczego dziwnego w tym, że prezes PiS-u jeździ po Europie, prowadząc rozmowy z Viktorem Orbanem, Angelą Merkel i Theresą May. – Na pewno ma wpływ na prowadzenie polityki zagranicznej, natomiast zgodnie z zapisami konstytucji politykę zagraniczną prowadzi Rada Ministrów – zaznaczył. – Nie wpadajmy w histerię. To, że szef partii rządzącej spotyka się z innymi szefami partii rządzących, zwłaszcza jeżeli są razem we wspólnej frakcji parlamentarnej, to żaden dziwoląg. Tak po prostu jest. Natomiast proszę pamiętać, że w tym kontekście pan prezes Kaczyński nie trzyma długopisu, którym podpisuje się coś ważnego. Ten długopis jest w rękach prezesa Rady Ministrów i ministra spraw zagranicznych – mówił były szef SLD.

„Kurs na margines”

– Pan zna mój pogląd, powtórzę go jeszcze raz z przyjemnością - te ostatnie dyskusje nt. wyjazdu pana prezesa Kaczyńskiego jeszcze raz potwierdzają, że w Polsce, tak jak i w innych krajach ugruntowanej demokracji, powinien obowiązywać jasny i czytelny schemat - szef zwycięskiej partii politycznej jest prezesem Rady Ministrów. Szkoda, że tak nie jest – stwierdził. – Jarosław Kaczyński powinien zostać premierem, nie dlatego że ja mam jakieś uwagi do pani Szydło - w każdym razie nie chcę się na tym koncentrować - natomiast dlatego że czystość, transparentność procesu politycznego tego wymaga – tłumaczył. – W Polsce niestety mamy taki „kurs na margines”, natomiast proszę pamiętać, że to nie pierwszy raz. Po zwycięstwie PiS-u w 2005 roku przez pewien czas Kazimierz Marcinkiewicz był prezesem Rady Ministrów, ale Jarosław Kaczyński szybko go zastąpił, naprawiając ten błąd – przypomniał.

„Każdy prezydent ma tendencję do rozpychania się”

Miller wypowiedział się także odnośnie nieuniknionego politycznego "napięcia" pomiędzy prezydentem i premierem, czy w obecnej sytuacji: prezydentem i prezesem PiS. – Zawsze między premierem i prezydentem w Polsce będzie występowało pewne napięcie. To wynika i z przepisów konstytucyjnych, i przede wszystkim z charakteru osobowości tych dwóch polityków – zwrócił uwagę. – Najkrócej mówiąc - każdy prezydent ma tendencję do rozpychania się – wyjaśnił. Dodał, iż nawet jeśli Andrzej Duda nie wykazuje obecnie takiej tendencji, to w przyszłości zwyczajnie musi ją mieć. – Prezydent uważa, że konstytucja go krępuje, jest gorsetem. Natomiast prezes Rady Ministrów uważa, że w naszym systemie to on ma pełnię władzy i nie toleruje rozpychania się prezydenta – przypomniał polityk SLD.

Źródło: RMF FM
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...