Błaszczak o Przystanku Woodstock: Były przypadki zgonów, organizator oszczędza na bezpieczeństwie
Szef MSWiA pytany o to, dlaczego akurat Woodstock jako wskazywany jako impreza o podwyższonym stopniu ryzyka, stwierdził, że „zaraz za naszą zachodnią granicą są uchodźcy”. – Niemcy rozlokowali ich również w tym rejonie – podkreślił. Błaszczak nawiązał w ten sposób do podnoszonego wcześniej przez PiS w mediach społecznościowych argumentu.
Po tym, jak doszło do wymiany zdań na temat organizacji tegorocznego festiwalu Przystanek Woodstock między ministrem praw wewnętrznych i administracji a organizatorem imprezy Jurkiem Owsiakiem (minister swoje zdanie wygłosił w radio, Owsiak poprzez Facebooka), na oficjalnym profilu PiS na Twitterze pojawił się wpis, gdzie można było przeczytać: „Naprawdę chcecie, by w Polsce odbyła się impreza z udziałem muzułmańskich imigrantów?”
Również na antenie Radia Zet Mariusz Błaszczak podkreślił, że organizator ich zaprasza". – Zresztą doświadczenia z poprzednich lat mówią o przypadkach zgonów na Przystanku Woodstock – dodał minister. Zaznaczył, że w przypadku Przystanku Woodstock mowa jest "o całym katalogu zagrożeń". – O rganizator z roku na rok zaniżał liczbę uczestników, dlaczego, dlatego że oszczędzał na bezpieczeństwie – mówił szef MSWiA. – Jeżeli by podał realną liczbę uczestników, to musiałby więcej zatrudnić funkcjonariuszy ochrony. Oszczędza na tym – podsumował Błaszczak.