Samouczek bezpiecznego niespłacania kredytów (9)
Tematem dzisiejszego wpisu będzie psyche dłużnika. Przeanalizujmy sytuację kredytobiorcy, który od pewnego czasu nie daje sobie rady ze spłatą zobowiązań. To co niemal zawsze się pojawia w takim przypadku zadłużonej osoby, to
poczucie winy
Na dodatek: na kilku poziomach. Taka osoba ma przede wszystkim pretensje do siebie, że sobie nie poradziła w życiu. Świat zewnętrzny karmi nas obrazkami młodych, uśmiechniętych i zamożnych ludzi, posiadających super samochody, mieszkających w dużych, nowoczesnych apartamentach, spędzających wakacje zawsze”na bogato”. Co ciekawe: takie scenki są powszechne także w polskich filmach, szczególnie w tzw. komediach romantycznych.
Oglądasz taki obraz i mówisz do siebie: a co ja osiągnąłem? Stres, problemy, przez długi czas ledwie mi starczało na życie, a teraz moje koszty są większe od dochodów. Chyba coś ze mną jest nie tak… Takie podejście do swojej osoby i problemów finansowych, jest bardzo groźne dla dłużnika. Prawie gwarantowana depresja, połączona z niską samooceną, wybitnie utrudnia wyjście z problemów. Jest to więc po części walka samego z sobą: muszę zmienić negatywne nastawienie do własnej osoby, w tym uznać, że każdy ma prawo do popełnienia błędów. Bo często w takich sytuacjach, na dodatek, obwiniamy się za to, że wpadliśmy w długi, tj. na własne życzenie. Nikt nas do tego przecież nie zmuszał.
Moim zdaniem uniknięcie takich refleksji jest niemal niemożliwe. Ważne jest, czy umiemy z takimi czarnymi myślami (tj. obwinianiem się za wszystko) sobie poradzić. Ale przecież mamy jeszcze, dość często, poczucie winy numer 2, czyli
nie dotrzymałem umowy z bankiem
To już efekt naszej kultury i socjalizacji. Banki przez długi czas uchodziły za instytucje publicznego zaufania. Gdzieś tam sobie zakodowaliśmy w głowach, że zobowiązania wobec banków uchodzą za „święte”. Bez względu na wszystko, uznajemy, że kredyty trzeba spłacać, w innym przypadku czujemy się niemal jak przestępca, który bank oszukał.
Jeśli taką postawęzbyt mocno sobie uwewnętrznimy, nasze poczucie winy z powodu niemożności spłaty bankowego długu, będzie potężne. Tu jednak, o ile dłużnik chciałby z takim uczuciem „oszustwa” sobie poradzić, nieco łatwiej jest dotrzeć do dłużnika z odpowiednią argumentacją. Polecam na przykład te dwie publikacje.
Jak bank tworzy pieniądze?
Na początek oddajmy głos Janisowi Warufakisowi. To wybitny ekonomista, były minister finansów Grecji, z okresu kiedy Grecja walczyła o ucieczkę z bankructwa.
http://krytykapolityczna.pl/gospodarka/warufakis-bank-jak-wehikul-czasu/
Zacytujmy jeden fragment:
„Bank (…) tworzy pieniądze z powietrza. Wstukuje na klawiaturze kwotę, na przykład 20 tysięcy dolarów, i dopisuje ci ją do salda. Bank zakłada, że spłacisz pożyczkę, bo teraz ekonomia idzie w ruch”.
No dobrze, pytam: a co się stanie, jak tej pożyczki nie spłacisz? Nic! Nikt na tym nie straci, bo pożyczone środki, były przez bank sztucznie wygenerowane. Z powietrza.
Przypomnę tu jeszcze mój inny wpis na blogu, tj. Odcinek 3 – „Co ty wiesz o bankowości?”[KO1]
Oto fragmenty tej publikacji:
„Z roku na rok banki, z instytucji publicznego zaufania przepoczwarzają się w zorganizowane grupy przestępcze (…).Niech przemówią media. Oto kilka doniesień ze świata:
„Banki są bezkarne. Wykorzystują słabość prawa w sposób ekstremalny.Ukryły 25 mld euro w rajach podatkowych” – to tytuł publikacji money.pl, autorstwa red. Przemysława Ciszaka (z 28.03.2017 r.).
„Deutsche Bank ukarany za pranie brudnych pieniędzy w Rosji” – to z kolei tytuł publikacji z Rzeczpospolitej z dnia 31 stycznia 2017 roku, jest to komunikat PAP.
„Holandia: Śledztwo przeciwko ING w sprawie międzynarodowej korupcji” – taki tekst znajdziemy na Interii, ukazał się na portalu 22 marca 2017 r. To także jest komunikat PAP”.
Mowa tu o ciężkich przestępstwach, ściganych na całym świecie. Poza sytuacją, kiedy ich sprawcą okazał się bank…
Trudno też nic nie wspomnieć, na temat potężnej „afery GetBack”. Firma ta, która parała się pomaganiem – m.in. bankom – w ściąganiu długów, sama ich narobiła na 2.6 mld zł (poprzez kolejne emisje obligacji) i niespecjalnie ma ochotę, ani możliwość, ich oddać. Na dodatek w sprzedaży tychże obligacji aktywnie uczestniczyły banki, polecając te produkty jako „bezpieczne niczym lokata”.
Jak się wszyscy domyślamy, za ten ciężki przekręt nikt nie poniesie konsekwencji.
No cóż, praca nad psychiką, w tym walka z depresją, pojawiającą się w okresie nadmiernego zadłużenia, zawsze będzie to prywatna wojna dłużnika. Z samym sobą. Jeśli sobie tego nie uświadomisz i będziesz tolerował stan stałej apatii, obwiniając się za wszystko – miast szukać rozwiązań – trudno będzie mi w takiej sytuacji Ci pomóc.
Na koniec tego wpisu, podejdźmy z humorem do sprawy „zawodu”, jaki sprawimy bankowi, ignorując nasze zobowiązania wobec tego podmiotu.