Kontrowersje w show TVN. Prowadząca i produkcja przepraszają, w sieci lawina komentarzy

Dodano:
Prowadząca Agnieszka Woźniak-Starak Źródło: Newspix.pl / FOTOG
Ostatni odcinek programu Ameryka Express wywołał wiele kontrowersji z powodu jednego z zadań, które musieli wykonać uczestnicy. Po medialnej burzy produkcja oraz prowadząca Agnieszka Woźniak-Starak przeprosili za zaistniałą sytuację.

Program „Ameryka Express” jest emitowany na antenie stacji TVN. Zasady show są dość proste. Osiem par złożonych z celebrytów oraz ich bliskich wyrusza w wyścig po Ameryce Południowej. Uczestnicy mają przy sobie jednego dolara dziennie na osobę i to, co spakowali do plecaków. Na miejscu sami muszą zorganizować wyżywienie, nocleg oraz transport. Para, która dotrze jako ostatnia do wyznaczonego w danym odcinku celu jest eliminowana. W ostatnim odcinku programu uczestnicy otrzymali nietypowe zadanie do wykonania. Pary, które biorą udział w show musiały pocałować trzy przypadkowo napotkane na ulicy osoby. Dopiero po wykonaniu tego zadania mogły ruszyć w dalszą drogę. Część uczestników potraktowała polecenie jako żart, inni próbowali wybrnąć z niego całując mieszkańców Limy w policzek bądź przez kartkę, pozostali całowali przypadkowe osoby w usta.

„Przywiązujemy ogromną wagę do wysokich standardów etycznych”

Zadanie wywołało wiele kontrowersji. Pod adresem stacji i niektórych uczestników pojawiły się zarzuty o zmuszanie do całowania obcych ludzi i molestowanie seksualne. Producenci „Ameryka Express” wystosowali specjalne oświadczenie na Facebooku. „Kochani, przywiązujemy ogromną wagę do wysokich standardów etycznych na planie jak i na antenie. Mimo to w ostatnim, 10. odcinku naszego programu znalazła się konkurencja, która przez niektóre osoby mogła zostać odebrana jako niestosowna. Przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się dotknięci, oglądając ten odcinek” – napisano w oświadczeniu.

„Przyjmuję wszystkie zarzuty”

Wcześniej do sprawy odniosła się także prowadząca program Agnieszka Woźniak-Starak. „Wstyd mi za 10. odcinek programu. Mimo, że jest to fantastyczny format, w którym oglądamy nie tylko zmagania uczestników, ale również najpiękniejsze zakątki świata i w luźnej, rozrywkowej formie staramy się przybliżyć inne kultury, to zadania przed którymi stawiani są nasi bohaterowie często budzą również moje wątpliwości (...) Przyjmuję wszystkie zarzuty, zgadzam się z nimi i ze swojej strony mogę powiedzieć jedynie PRZEPRASZAM” – napisała dziennikarka na swoim profilu na .

Sprawa wywołała w sieci lawinę komentarzy. Niektórzy internauci twierdzą, że producenci programu nie mają za co przepraszać, a cała sprawa została rozdmuchana. Jest także wiele osób, które uważają, że programy nadawane przez telewizje powinny promować dobre wzorce zachowań, a zadanie, które mieli wykonać uczestnicy nosiło znamiona molestowania.

Dziennikarka krytykuje, Chajzer oburzony

Kilka dni wcześniej dziennikarkę Wirtualnej Polski oburzyło zachowanie Filipa Chajzera, który w show brał udział ze swoim ojcem – Zygmuntem Chajzerem. „Prosiłem, żeby pocałowała mnie w policzek, ale w ostatniej chwili odwracałem głowę i to była dobra technika” – mówił Chajzer na antenie TVN. W opinii dziennikarki prezenter swoimi wypowiedziami pokazał, że ma przedmiotowy stosunek do kobiet. W tekście zatytułowanym „Pupilek polskich cioć pokazuje, jak zmusić nieznajome kobiety do pocałunku” opisała, dlaczego tego typu zachowanie jest w jej opinii szkodliwe. Artykuł postanowił skomentować Filip Chajzer. Prezenter zamieścił na swoim profilu na Facebooku zdjęcie autorki artykułu. Podkreślił, że to samo zadanie realizowało 10 osób, w tym również kobiety. „Domyślam się, że wybranie sobie do linczu mojej skromnej osoby miało zapewnić klikalność Pani "dzieła". Nie przyznaje się do molestowania kobiet i wypraszam sobie to żenujące oskarżenie. Życzę powodzenia i sukcesów w pracy zawodowej jak i w życiu prywatnym” – napisał prezenter.

Jego post wywołał w sieci burzę. Część internautów stanęła w obronie Chajzera jednocześnie krytykując i wyśmiewając wygląd dziennikarki Wirtualnej Polski. Inni twierdzili, że sprawa została niepotrzebnie rozdmuchana, ponieważ było to tylko i wyłącznie jedno z zadań w programie telewizyjnym. Pojawiły się także komentarze od osób, które oceniły poziom zadania, które otrzymali uczestnicy jako żenujący i przyznały rację dziennikarce, że całowanie osób bez ich zgody jest molestowaniem seksualnym.

Źródło: WPROST.pl / Instagram/agawozniakstarak, Facebook/Ameryka Express
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...