Macierewicz: specsłużby miały udział w powstaniu ITI

Dodano:
Szef komisji weryfikacyjnej WSI Antoni Macierewicz podtrzymał w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że wojskowe służby miały udział w powstaniu koncernu ITI - właściciela stacji TVN. Ujawnił też, że b. dyrektor FOZZ Grzegorz Żemek zeznawał na ten temat przed komisją weryfikacyjną. Przeciwko zarzutom wobec ITI zaprotestował jej zarząd.

Mariusz Walter nazwał zarzuty finansowania Grupy ITI z pieniędzy FOZZ "rozpowszechniane przez Macierewicza" "nieprawdą i wierutnym kłamstwem", a Jan Wejchert stwierdził, że "gdyby cytowane przez ministra Macierewicza zeznania pana Klemby i pana Żemka miały jakąkolwiek wiarygodność, to już dawno prowadzący śledztwo w sprawie FOZZ wezwaliby ich w celu wyjaśnienia tych oskarżeń". Zarząd ITI zdecydował o podjęciu kroków prawnych przeciwko Macierewiczowi.

16 lutego, gdy prezydent Lech Kaczyński upublicznił raport z weryfikacji WSI, zarzutom wobec ITI zaprzeczył też prezes grupy Wojciech Kostrzewa. "W imieniu Grupy ITI oraz jej współwłaścicieli stanowczo protestuję przeciwko bezpodstawnemu łączeniu ITI z działalnością wywiadu wojskowego PRL. Oświadczam, że nigdy nie mieliśmy agenturalnych kontaktów z wywiadem wojskowym PRL" - napisał wtedy Kostrzewa.

Szef komisji weryfikacyjnej w wywiadzie dla "Rz", na uwagę dziennikarki, że po tej wypowiedzi będzie miał nowe procesy, odpowiedział: "Jedno w całej tej sprawie jest bezsporne - likwidacja WSI już nastąpiła, jest nieodwracalna bez względu na te wszystkie krzyki. Tej struktury już nie będzie. Dopóki nie była ona ujawniona i jej przestępstwa nie zostały pokazane, można było ją odbudować. Teraz już nie będzie można".

Macierewicz pytany "czemu media nie poświęcają zbyt wiele miejsca zawartości merytorycznej" jego raportu, porównuje to z 1992 r., gdy dziennikarze "wkładali wiele wysiłku w dyskredytację lustracji". "Teraz, podobnie jak wówczas, nie mamy do czynienia z dyskusją merytoryczną, tylko z próbą linczu (...) To (raport - PAP) jest materiał pokazujący, że przez 16 lat państwo polskie było w istocie zupełnie bezradne wobec penetracji rosyjskiej, bo przyzwalały na to służby wojskowe. Operacje przeciw działaniom rosyjskich służb były blokowane. Identyfikowano zagrożenia, a następnie sprawę odkładano do archiwum. O tym dziennikarze nie mówią".

Spytany o konkrety, Macierewicz odpowiedział pytaniem: "Dlaczego żaden z dziennikarzy nie poszedł do panów Waltera i Wejcherta i nie zapytał, jak to było z tworzeniem ich koncernu medialnego w latach 80.? Opisałem w raporcie kwestie z tym związane bardzo wyraźnie. Nikt z państwa nie zadał takiego pytania".

Na uwagę, że z opisanego w raporcie zeznania oskarżonego w procesie FOZZ Żemka "nic konkretnego dalej z tego nie wynikało", Macierewicz odparł: "Różnimy się w ocenie faktów". "Czy obowiązkiem dziennikarza nie jest dowiedzieć się, co dalej? Tymczasem dziennikarze zajmują się tym, że w raporcie brakuje dwóch przecinków i są błędy stylistyczne. Nikt się nie chce zająć tym, jaka była geneza ITI! Nie trzeba państwu wielkich dowodów na zarzut fałszowania raportu, by zajmować się rozrabianiem tej tezy" - dodał.

Pytany o twarde dowody na poparcie tezy, że koncern ITI powstał dzięki wojskowym służbom specjalnym, Macierewicz zapewnił, że już je przedstawił i odsyła do zeznań Żemka. "Raport ujawnia nowe fakty i zeznania, które opisują mechanizm powstawania koncernu medialnego ITI, pokazują, jak był w to zaangażowany Zarząd II Sztabu Generalnego, czyli wywiad komunistyczny. A pani mi mówi, że to nie jest wystarczające" - powiedział Macierewicz.

Gdy prowadząca wywiad dziennikarka zapytała "gdzie papiery" na poparcie zeznań Żemka, Macierewicz odpowiedział: "Dlaczego zeznania Żemka złożone pod przysięgą przed komisją nie są dla pani wiarygodne? Przypominam: gdyby kłamał, groziłoby mu osiem lat więzienia. A on mówi wyraźnie: były dwie dziedziny wykorzystywane przez wywiad do lokowania agentury na Zachodzie - międzynarodowy obrót produktami rolnymi i media. W związku z tym - zeznaje Żemek -  polecono mu znaleźć ludzi, z pomocą których można było stworzyć koncern medialny. Znał Wejcherta, zwrócił się do niego. Zapytał centralę, czy Wejchert może być. Powiedziano mu, że już z nimi współpracuje i jest dobry. Zaczęli tworzyć koncern medialny. To jest nieinteresujące?"

"Istota rzeczy polega na tym, że tak jak wielu dziennikarzy nie chciało dostrzec zagrożenia w agenturze komunistycznej ujawnionej w roku 1992, tak dzisiaj nie chcecie państwo dostrzec zagrożenia związanego z penetracją WSI. Wolicie dostrzec zagrożenie związane z Antonim Macierewiczem" - dodał szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Pytany, czy chce, "by dziennikarze zobaczyli zagrożenie w TVN", Macierewicz odsyła do aneksów raportu. "Tam są informacje i na temat ITI, i na temat przedsiębiorstwa Batax pana Wiktora Kubiaka. To były firmy i osoby współpracujące z wywiadem wojskowym. W sprawie ITI jest także relacja pana Klemby złożona publicznie w 2001 roku w wywiadzie telewizyjnym. Nikt na to nie chciał zwrócić uwagi, ale pan Klemba powiedział wtedy jasno, że ITI i pan Walter byli finansowani z FOZZ i byli związani z Zarządem II" - mówi.

Na uwagę, że cytowany jest płk Jerzy Klemba, "b. oficer komunistycznych służb, który miał uwiarygodnić film 'Dramat w trzech aktach' i to, że Kaczyński miał brać pieniądze z FOZZ", Macierewicz odparł, że Klemba "nie został nigdy pozwany przez pana Mariusza Waltera, a autorzy 'Dramatu w trzech aktach' zostali skazani z powództwa panów Kaczyńskich. Widać w jednej sprawie kłamał, a w drugiej mówił prawdę".

ab, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...