Oskarżany o gwałt Jarosław Bieniuk wystąpił w „Dzień dobry TVN”. „To koszmar”

Dodano:
Trwa medialna kontrofensywa oskarżanego o gwałt i podanie narkotyków Jarosława Bieniuka. Po licznych wyrazach wsparcia okazanych mu przez celebrytów i osoby ze świata sportu, teraz to sam sportowiec miał okazję bronić się w programie „Dzień dobry TVN”.

– Nie będę ukrywał, że jest to drugi traumatyczny tydzień w moim życiu dla mnie i najbliższych. Dwa dni w areszcie, pierwszy raz w życiu byłem na komisariacie, nie byłem osobą karaną, ciężkie chwile, staram się pozbierać. Dzieci mnie znają, zdawały sobie sprawę z tego, że to nieprawda i tata zaraz wróci – mówił Jarosław Bieniuk w porannym programie stacji TVN. – Śledztwo trwa, nie przyznałem się do winy. Znałem tę kobietę wcześniej, znaliśmy się z Trójmiasta, tym bardziej nie spodziewałem się czegoś takiego – dodawał.

Na pytanie o szczegóły tej konkretnej nocy, o którą jest oskarżany, były reprezentant Polski nie chciał odpowiedzieć. – Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie ze względu na śledztwo, ale mam nadzieję że będę mógł to wyjaśnić. My się spotkaliśmy tamtej nocy, ale zupełnie inaczej to wygląda, niż przedstawia to ta kobieta. Chyba każdy, kto mnie zna, wie, że nie jestem osobą agresywną i brutalną. Ten obraz jest koszmarny. To koszmar, mam nadzieję, że się skończy. (...) Zawsze mi się wydawało, że nie mam wrogów, ale widocznie mam. Poprosiłem trenera o urlop, nie jestem w stanie się skupić na pracy – mówił w „DDTVN”.

Aktywiści przestrzegają przed zjawiskiem „victim blaming”

W związku z wieloma głosami poparcia dla Bieniuka, w sieci pojawiają się też komentarze przypominające o wstrzymaniu się z ferowaniem wyroków: zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. Aktywiści zwracają uwagę głównie na fakt, że druga strona nie może liczyć na wsparcie celebrytów ani mediów. Podkreślają też, że kimkolwiek by nie była, nie można uznawać jej słów za kłamstwo jeszcze przed wyrokiem sądu.

Sensacyjne doniesienia „Faktu”

„Fakt” poinformował, że przedstawiciele oskarżającej Bieniuka modelki mieli rzekomo domagać się od sportowca pieniędzy za wycofanie części zarzutów. W swoim artykule dziennik pisał też, że za oskarżeniem byłego piłkarza może stać Marcin T., nazywany „klubowym baronem Trójmiasta”. Wersji tej zaprzeczyła zarówno Sylwia Sz., jak i jej prawnicy, z którymi kobieta rozwiązała już umowę.

Zatrzymanie Jarosława Bieniuka

We wtorek 16 kwietnia 2019 roku Jarosław Bieniuk został zatrzymany w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przeciwko wolności seksualnej. Były piłkarz usłyszał już zarzut nieodpłatnego udzielenia narkotyków dwóm osobom. Prokuratura wciąż nie podjęła jednak decyzji co do kwestii zarzucanego mu przez ofiarę gwałtu.

Były piłkarz po wpłaceniu kaucji opuścił areszt. Wydał też oświadczenie w tej sprawie. „Informacje pojawiające się w mediach na temat rzekomo zarzucanych mi czynów są szokujące, zarówno dla Państwa, jak i dla mnie. Oskarżenia te są nieprawdziwe i formułowane wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści materialnych. Pragnę podkreślić, że jestem niewinny, dlatego też niezwłocznie i dobrowolnie stawiłem się na posterunku policji. Od początku wyrażałem i w dalszym ciągu wyrażam swoją pełną gotowość do współpracy z wymiarem sprawiedliwości w celu jak najszybszego wyjaśnienia zaistniałej sytuacji” – pisał.

Jarosław Bieniuk dodał, że „niesłuszne oskarżenia formułowane pod jego adresem godzą bezpośrednio w jego dobre imię, jak i destrukcyjnie wpływają na dobro i kondycję psychiczną jego dzieci”. Wyraził zgodę na używanie w przekazach medialnych pełnego nazwiska, ponieważ – jak zaznaczył – „tak właśnie należy postępować wobec osób niewinnych".

Źródło: Fakt / Wprost.pl, Facebook
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...