Częstochowa. Ochroniarz pobił ją, bo miała tęczowe serce na swetrze? Opisała całą sytuację na Facebooku

Dodano:
Częstochowska policja badają okoliczności pobicia kobiety przed jednym z klubów w centrum miasta. Poszkodowana, która opisała całą sprawę na Facebooku, twierdzi, że ochroniarz dotkliwie ją pobił, między innymi za to, że miała na sobie na sobie sweter z sercem w tęczowych kolorach. Klub Rura wydał oświadczenie w sprawie.

Poszkodowana Karolina Krauze zamieściła 28 lipca post na Facebooku, w którym opisała całą sytuację. Kobieta pisze, że około godziny 1 lub 2 w nocy poszła z przyjaciółką do klubu. Przyznaje, że była pod wpływem alkoholu, jednak zaznacza, że „nie była pijana w sztok”. „Wchodząc za bramę na plac przed Klubem, powiedziałam do tego człowieka pół żartem pół serio, że ma taką minę, że nie wiem, czy mam ochotę tam wchodzić. Jak się później okazało, ta mina nie była przypadkiem. Stanęłyśmy w kolejce do Klubu, na co on z kolegą stanął nieopodal nas i powiedział, wskazując na mój sweter, że w tym, to i tak nie wejdę i że mam wyp”... – czytamy. Później między nią a ochroniarzem wywiązała się krótka wymiana zdań, którą opisuje kobieta w poście. Następnie – jak pisze – mężczyzna uderzył ją najprawdopodobniej pięścią w twarz. „Od razu krew, rozcięte usta, krew z nosa. Nie ukrywam, że dostałam takich nerwów, że chciałam mu oddać, na co on przewrócił mnie (ostatecznie kilkakrotnie) na ziemię i dusząc za szyję. Warto dodać, bo to też jest szokujące, że w kolejce ok. 20-30 osób stojących pod klubem nie było ani jednego faceta, który chciałby mi pomóc. Poza moją przyjaciółką zainterweniowały jeszcze dwie dziewczyny. Faceta ze mnie ściągnęli inni jego koledzy z ochrony. Przyjechała policja i karetka, która odwiozło mnie na SOR” – podaje.

Na koniec w poście kobieta dodaje, że rozpoznanie wskazuje na: „Skręcenie i naderwanie stawów i więzadeł innych i nieokreślonych części szyi. Stłuczenie głowy i szyi. Rany tłuczone wargi dolej i górnej. Skręcenie kręgosłupa szyjnego”.

Sprawę zgłoszono na policję. Klub Rura, przed którym rozegrała się cała sytuacja, wydał też oświadczenie w tej sprawie. „Jesteśmy neutralni politycznie, etniczno i kulturowo” – zaznaczono, dodając, że zdarzenie były „niedopuszczalne”, a pracownik ochrony „rażąco przekroczył swoje uprawnienia”.

Na stronę facebookowej klubu dodano także oświadczenie firmy ochroniarskiej, w której pracował owy mężczyzna. „Takie zachowania zdecydowanie odbiegają od standardów prezentowanych przez naszych pracowników. Zdarzenie to miało wyjątkowo charakter incydentalny” – podkreślono.

Źródło: Radio Zet / Wprost.pl, czestochowa.naszemiasto.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...