Tak się robi spoty wyborcze. Była agentka CIA z mocnym startem do Senatu

Dodano:
Valerie Plame na polityczną scenę USA wjechała z piskiem opon. Jej spot wyborczy wygląda jak trailer niezłego filmu akcji, a jej historia przypomina scenariusz filmu szpiegowskiego. Czy to wystarczy, by zapewnić jej miejsce w Senacie?

Szybki samochód i ogromne wolne przestrzenie Nowego Meksyku. Na tym tle kandydatka do Senatu Valerie Plame przedstawia swoją historię. Cały czas jedzie przy tym tyłem, by w ten symboliczny sposób pokazać, że sprawy w jej kraju mają się źle. – Startuję do Kongresu, ponieważ cofamy się w kwestiach bezpieczeństwa narodowego, opieki zdrowotnej i praw kobiet – wylicza kandydatka Demokratów. Następnie robi obrót o 180 stopni i mówi, że pora „odwrócić” bieg rzeczy.

W spocie pod tytułem „Undercover” Plame przedstawia siebie i swoją rodzinę. – Mam korzenie ukraińsko-żydowskie. Mój tata służył w siłach powietrznych, mój brat prawie zginął w Wietnamie – mówi. Opowiada o swojej karierze w CIA: misjach w Iraku, Iranie, Syrii, Pakistanie i Korei Północnej. Jej pracę zakończyło nielegalne ujawnienie jej tożsamości, którego w zemście na jej mężu dopuścił się były szef personelu wiceprezydenta Dicka Cheneya, Scooter Libby. Jak informuje Plame, Libby'ego w ubiegłym tygodniu ułaskawił prezydent Donald Trump.

– Panie prezydencie, mam kilka rzeczy do uregulowania – mówi pod koniec nagrania była agentka. I przypomina, że manewr obracania samochodu zaprezentowany na nagraniu to część szkolenia w CIA. Przyznajcie – chcielibyście takich spotów wyborczych także w Polsce.

Źródło: WPROST.pl / Youtube/ Valerie Plame for Congress
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...