Posłowie zajęli się projektem „Stop pedofilii”. Został skierowany do dalszych prac
Podczas odwieszonego posiedzenia Sejmu, które miało się zakończyć jeszcze przed wyborami, posłowie zajęli się projektem obywatelskim „Stop pedofilii”, który powstał z inicjatywy Fundacji Pro-Prawo do Życia. Zakłada on m.in. rozwinięcie artykułu 200b kodeksu karnego dotyczącego „penalizacji pochwalania zachowań o charakterze pedofilskim”. W projekcie zapisano rozszerzenie penalizacji o „pochwalanie podejmowania przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej w związku z wychowywaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką na terenie szkoły”. Tego typu przestępstwo miałoby być zagrożone karą pozbawienia wolności do lat trzech.
W środę 16 października posłowie zadecydowali o skierowaniu projektu do dalszych prac w komisji sejmowej. Takie rozwiązanie poparło 243 parlamentarzystów. – Pomysłodawcy tego projektu obywatelskiego słusznie chcą chronić dzieci przed pedofilią, pornografią, wszelką patologią zagrażającą dzieciom. Jednocześnie wykluczają podstawowe narzędzie tej ochrony, jaką jest edukacja – mówił Krzysztof Paszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
„Dlaczego wprowadzacie taki gniot legislacyjny, gniot ideologiczny?”
– Dlaczego państwo wprowadzacie taki gniot legislacyjny, gniot ideologiczny? Dlaczego z premedytacją wprowadzacie ludzi w błąd, zrównując edukację seksualną z pedofilią? Dlaczego chcecie doprowadzić do tego, aby dzieci nie dowiedziały się, czym jest zły dotyk? – dodawała z sejmowej mównicy Joanna Scheuring-Wielgus.
Przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Olgierd Pankiewicz tłumaczył, że projekt w ogóle nie dotyczy zakazu prowadzenia edukacji seksualnej. – Projekt mówi o propagowaniu i pochwalaniu niebezpiecznych społecznie zachowań osób małoletnich. Przestępcy znaleźli nową drogę do rozmiękczania naszych dzieci i do rozmiękczania środowisk, które chronią dzieci przed przemocą seksualną. Tą nową drogą już nie jest propagowanie pedofilii wprost, obecnie mówi się o prawach seksualnych dzieci i o seksualnym charakterze dziecięcej relacji z drugim człowiekiem, również z dorosłym człowiekiem – stwierdził.