Bójka na wycieczkowcu i odmowy przyjęcia w porcie. MSC Cruises zwróci opłaty za rejs
Pasażerowie byli niezadowoleni, kiedy odmówiono im zejścia na ląd w Ocho Rios na Jamajce. Wściekli się, gdy to samo spotkało ich w George Town na Kajmanach. Pierwotnie nie chciano ich wpuścić do portu nawet w Cozumel w Meksyku. Władze portu wyraziły zgodę dopiero po zbadaniu podróżnych i załogi. Jak na wyjątkowo drogą wycieczkę, polegającą m.in. na odwiedzaniu mijanych po drodze krajów, brzmi to jednak kiepsko. Dodatkowo sytuację pogarszała niepewność co do terminu powrotu. Przypadek statku Diamond Princess, który u wybrzeży Japonii przechodził kilkutygodniową kwarantannę, dawał podstawy do niepokoju.
Nie powinno więc dziwić, że amerykańskie media już od kilku dni donosiły o bardzo napiętej atmosferze panującej na pokładzie. Owo napięcie w końcu znalazło wyraz w bójce, której przyglądały się setki pasażerów. Jak wyjaśniała w swoim oświadczeniu firma MSC Cruises, dwóch pijanych mężczyzn zachowywało się agresywnie w stosunku do muzyków występujących na statku. Ich zachowanie sprowokowało innych pasażerów, a w końcu także pokładową ochronę, która zmuszona była użyć gazu pieprzowego.
MSC Cruises poinformowało, że wszyscy pasażerowie otrzymają zwroty opłat za rejs. Jako powód tej decyzji podano ogólnie „problemy podczas wypoczynku”.