Nie żyje były kandydat na prezydenta USA, ignorujący koronawirusa. Zabił go COVID-19

Dodano:
Herman Cain zmarł w szpitalu po kilku tygodniach walki z COVID-19. O śmierci 74-latka donoszą niemal wszystkie amerykańskie media. Nie tylko dlatego, że w 2011 roku kandydował na prezydenta kraju. Nieco ponad miesiąc wcześniej Cain gorliwie zachęcał do udziału w niesławnym wiecu w Tulsie i umniejszał zagrożenie niesione przez koronawirusa.

Herman Cain to pochodzący z Memphis w stanie Tennessee biznesmen, były prezes sieci pizzerii Godfather, zasiadający także w zarządzie Banku Rezerw Federalnych. W politykę zaangażował się w 2011 roku, kiedy dla jako republikańska przeciwwaga dla Baracka Obamy wziął udział w prawyborach. Był jednym z trzech liderów sondaży, ale po siedmiu miesiącach zrezygnował ze względu na oskarżenia o molestowanie seksualne.

W ostatnich latach Cain stał się jednym z największych czarnoskórych zwolenników urzędującego prezydenta. Jego nazwisko przywoływano obok Kanye Westa i Bena Carsona dla pokazania, że Afroamerykanie też głosują na . Jego zaangażowanie spotkało się z silną krytyka, kiedy już w ogarniętym epidemią koronawirusa kraju nawoływał do udziału w wiecu wyborczym w Tulsie. Atakował też media, które pozwoliły sobie na krytykę jego agitacji.

Na fotografiach widać, że 74-latek nie utrzymywał dystansu i nie miał maseczki na twarzy. Po tamtym spotkaniu koronawirusa wykryto u co najmniej ośmiu osób z bliskiego otoczenia prezydenta Trumpa. Nie wiadomo jednak, gdzie dokładnie zaraził się Cain. Po śmierci pożegnała go m.in. sekretarz prasowa Białego Domu, Kayleigh McEnany.

Źródło: CNN
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...