Ogólnopolska akcja oddawania osocza. Zatrważające statystyki z Warszawy

Dodano:
Badanie krwi w laboratorium Źródło: Shutterstock / Salov Evgeniy
W całym kraju dramatycznie brakuje osocza ozdrowieńców, którzy przeszli już COVID-19 i mogliby się przyczynić do ratowania nowych chorych. We „Wprost” informowaliśmy już o trudnościach, na które natrafiają potencjalni dawcy oraz o stanie przygotowań w Narodowym Centrum Krwi. Teraz do apeli o oddawanie osocza dołączają kolejni politycy, ale według naszych informacji, sytuacja nadal jest bardzo zła. – Potrzebne jest natychmiastowe udrożnienie systemu i weryfikacja procedur – komentuje w rozmowie z „Wprost” lekarz z jednego z warszawskich szpitali.

– Jeden ozdrowieniec oddający trzykrotnie osocze może się przyczynić do pomocy dziewięciu chorym. Mając 303 tysiące ozdrowieńców w naszym kraju, w tym osoby młode, w sile wieku (...) apelujemy o ogólnopolską akcję oddawania osocza, ale obudowaną odpowiednim oprzyrządowaniem organizacyjnym, prawnym, ale również finansowym, której częścią będzie bon dla ozdrowieńców – mówił w poniedziałek przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.

Jak przekonywał polityk, bon dla ozdrowieńców to rozwiązanie, które funkcjonuje w wielu krajach Unii Europejskiej: – Jest zgodne ze wspólnotowym prawem, z konwencjami bioetycznymi, ale również może znaleźć swoje odzwierciedlenie w ustawie o publicznej służbie krwi.

Parlamentarzysta argumentował, że bon miałby rekompensować koszty podróży do placówek Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa i innych punktów pobierających osocze. Szczerba apelował też do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o jak najszybsze przygotowanie ustawy w tej sprawie.

Według ustaleń „Wprost”, problemy z dostępnością osocza nie są jednak wynikiem trudności z dostaniem się do RCKiK. Potencjalnych dawców, przynajmniej w Warszawie, bowiem nie brakuje.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...