Aktywista zaskakuje: Maja Staśko ma instynkt killera, Kaczyński jako jedyny ma wizję. „Reszta tylko poszczekuje”

Dodano:
W najnowszym wywiadzie Piotr Ikonowicz z uznaniem wypowiedział się o Mai Staśko oraz przyznał, że trzeba stworzyć alternatywę dla obecnej władzy, bo dziś wizję ma tylko Kaczyński Źródło: Newspix.pl
Do Sejmu warto iść tylko po władzę, a nie po to, by siedzieć w tylnych rzędach i popiskiwać. Dlatego trzeba stworzyć alternatywę dla obecnej władzy, wizję, bo dziś wizję ma tylko Kaczyński. Reszta jedynie poszczekuje – powiedział w wywiadzie dla „Wprost” Piotr Ikonowicz, były polityk, aktywista społeczny, który 27 maja zadebiutuje jako ekspert w nowym reality show Polsatu pt. „Wolni od długów”. Ikonowicz w rozmowie odpowiedział na pytanie, co sądzi o Strajku Kobiet, polskiej lewicy i jej szansach na powodzenie wyborcze.

– Cieszę się, że nie jestem dzisiaj posłem. Do Sejmu warto iść tylko po władzę, a nie po to, by siedzieć w tylnych rzędach i popiskiwać. Dlatego trzeba stworzyć alternatywę dla obecnej władzy, wizję, bo dziś wizję ma tylko Kaczyński. Reszta jedynie poszczekuje. To przerażające, jaka jest dysproporcja w potencjale politycznym i intelektualnym między PiS-em, a całą resztą, która sama siebie sprowadza do roli komentatorów – przyznał w wywiadzie Ikonowicz, który niedawno był kandydatem Lewicy na Rzecznika Praw Obywatelskich.

Pytany, czy marzy mu się powrót do politycznego mainstreamu, odpowiedział:

– Jeżeli socjalista i rewolucjonista chce tworzyć partię, to nie stworzy jej w czasach pokoju. Nie ma sensu przestawiać żagli, gdy nie ma wiatru. Ale okręt i banderę trzeba mieć. Moim marzeniem jest przemiana społeczna, powstanie ruchu masowego, który stawia sobie cele, a osiągnąwszy władzę – je realizuje.

Aktywista dodał, że „jeżeli młode pokolenie, które dziś się zderza ze ścianą, ze szklanym sufitem, nie będzie mogło wyjeżdżać z kraju na taką skalę, jak niegdyś, zrodzi się nowy lewicowy ruch”. – Nowy, bo walka z Czarzastym czy Dyduchem o stanowisko w strukturze – nie ma sensu. To strata czasu. Lepiej walczyć z lokalnym biznesmenem, który kupił decyzję samorządu. To ciekawsze. Mamy już nurt ekologiczny, kobiecy, związkowo-socjalny i zaczyna się coś tworzyć. Ale ostatecznej wizji jeszcze nie ma, dziś nie można przepisywać Marksa, trzeba iść dalej – przyznał. – Mam wrażenie, że młode pokolenie w końcu zaczyna widzieć, że jest robione w konia – podkreślał.

Co zostało ze Strajku Kobiet?

W rozmowie z „Wprost” Ikonowicz odpowiedział też na pytania dotyczące Strajku Kobiet, a właściwie tego, czy jego potencjał pańskim zmarnowano? – W pewnym momencie zderzyłem się z Martą Lempart, bo okazała się funkcjonariuszką PO. Próbowała użyć lewicy na rzecz partyjniackiej polityki, działać na zasadzie „zatopmy kraj, by zatopić PiS” (chodzi o ultimatum dotyczące Planu Odbudowy, które Lempart postawiła Lewicy – red.). Ale powiem, co zostało z buntu kobiet. Została Maja Staśko, która dziś jest w strukturach Społecznego Rzecznika Praw Obywatelskich i pracuje jak dynamit. Zostały kobiety w Zakopanem, które dziś działają z nami. Mówię o tym, co jest autentyczne, oddolne. Pani Lempart ze swoją mentalnością i poglądami reprezentuje ułamek społeczeństwa – stwierdził.

Piotr Ikonowicz dodał, że Maja Staśko reprezentuje połowę społeczeństwa, bo „tyle jest kobiet”.

Pytany o artykuły na temat jej kontrowersyjnych wypowiedzi albo raczej komentarze pod nimi, które zdają się nie potwierdzać tezy o tak dużym poparciu kobiet dla Staśko, przyznał: – Wiem, że bywa ekscentryczna. Ale to jest dziewczyna, która zajęła się kobietami gwałconymi na wsiach. Trudniejszego tematu nie ma. Nawet jeśli Maja Staśko przeszarżuje z różnymi swoimi działaniami, podoba mi się jej instynkt killera. Jak zaatakowany przez nią Lewandowski – lubi strzelać bramki. Wiem o tym, że jeżeli mam problem w Wielkopolsce, mogę zadzwonić do Mai, bo ona się nim zajmie, albo znajdzie osoby, które mogą to zrobić. To dla mnie sprawdzian odpowiedzialności społecznej.

Wracając do Strajku Kobiet. Doszło do próby zatrzymania tego ruchu w probówce, sprawdzenia, co po sztormie morze wyrzuci. Ale z ruchu naprawdę zostały tylko postępowe dziewczyny, które przed kilkoma miesiącami wychodziły na ulice, a dziś podejmują trudne tematy na prowincji – powiedział Piotr Ikonowicz.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...