Borys Budka rezygnuje, Tusk na czele PO. „Donaldzie, chcę ci przekazać stery Platformy”

Dodano:
Borys Budka na Radzie Krajowej PO
– Nie czas na własne aspiracje, gdy płonie dom: Polska – mówił Borys Budka na Radzie Krajowej Platformy Obywatelskiej. Ogłosił, że rezygnuje z przewodniczenia partii.

Borys Budka zaczął od tłumaczenia, że w czasach pandemii „nie uprawia się polityki”, a „walczy się o dobro człowieka”. – Ideą, która przyświecała mi w każdym działaniu, było to, że człowiek jest najważniejszy – mówił przewodniczący PO, podkreślając, że szacunek do drugiego człowieka stanowi o „obywatelskości” Platformy.

– W kraju, który coraz bardziej pogrąża się chaosie, udało nam się stworzyć ostoję demokracji – Senat – wskazał Borys Budka, nawiązując do tego, że w izbie wyższej parlamentu opozycja ma większość. Podsumowując ostatnie miesiące działań PO, wspomniał m.in. rezygnację z wyścigu o prezydenturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego. Podziękował wicemarszałek Sejmu i marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu.

Borys Budka: Nie czas na własne aspiracje, gdy płonie dom

– Platforma jest silna i wygrywa wtedy, gdy wszyscy jesteśmy wokół niej zjednoczeni, gdy przyświeca nam jeden cel: Polska. Przegrywamy, gdy jesteśmy skłóceni – wskazał . Przewodniczący PO zaznaczył, że nie mógłby tego wymagać od innych, gdyby sam nie podejmował ważnych decyzji. – Dlatego stawiam wyżej przyszłość kraju, przyszłość Platformy Obywatelskiej, od własnych ambicji. Nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek z nas postąpił inaczej – mówił. – Nie czas na własne aspiracje, gdy płonie dom – Polska – zaznaczył.

– To jest ten dzień. Na moje zaproszenie i moją prośbę Donald Tusk wraca do polskiej polityki – mówił. – Powiem wam więcej, wraca w stu procentach, by zaangażować się w budowę lepszej przyszłości. Bo wiemy, że to nie jest praca na pół etatu – dodał. – Czasami tak jest, jak w sztafecie, że trzeba przekazać pałeczkę. Dlatego dziś, drogi Donaldzie, chce Ci przekazać stery Platformy Obywatelskiej. Chcę, żebyś poprowadził nas do zwycięstwa – mówił. – Donaldzie, w Twoje ręce – zwrócił się do Tuska, symbolicznie oddając mu władzę.

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...