Polscy górnicy przywitani w Luksemburgu drutem kolczastym. Pojechali protestować przed TSUE

Dodano:
Barierki ustawione w Luksemburgu przed przyjazdem polskich górników Źródło: X / @WojciechGnat
W piątek 22 października od 10 rano polscy górnicy z kopalni Turów protestowali przed siedzibą Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. W mediach społecznościowych zobaczyć można, jak na przyjazd związkowców przygotowały się miejscowe służby.

Związkowcy z górniczej Solidarności zorganizowali w Luksemburgu protest przeciwko decyzjom TSUE dotyczącym kopalni węgla brunatnego Turów. Górnicy nie chcą zgodzić się na zamknięcie swojego miejsca pracy – zamiast tego proponują zamknięcie unijnego trybunału. Petycję i postanowienie w tej sprawie miał przekazać europejskim urzędnikom Wojciech Ilnicki, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Kopalni Węgla Brunatnego „Turów”.

– Jak nas chcą zamknąć, to my zamykamy TSUE – mówił Ilnicki. Polacy chcą protestować nie tylko przed TSUE. Przejdą również w okolice budynku ambasady Republiki Czeskiej w Luksemburgu, by tam również zostawić kopię petycji.

Spór o Turów. 2000 osób protestowało w Luksemburgu

Już 16 października władze Luksemburga wydały zgodę na protest Solidarności, liczący do dwóch tysięcy uczestników. Jak informuje na Twitterze Polska Grupa Energetyczna, tylu też Polaków przybyło na manifestację. Z tej liczby ponad 400 osób to pracownicy kompleksu Turów.

W związku z przygotowaniami podejmowanymi przez lokalną policję, kilku polityków PiS opublikowało pełne oburzenia tweety. Poseł Marek Wesoły pokazał w sieci zdjęcie barierek owiniętych drutem kolczastym i pytał o reakcję polskiej opozycji.

„W Luksemburgu witani jesteśmy drutami kolczastymi i pancernymi wozami policji. Demokracja w europejskim wydaniu” – pisała europosłanka Anna Zalewska. „UE wita swoich obywateli” – to z kolei głos wicemarszałka Województwa Dolnośląskiego, Marcina Krzyżanowskiego.

Spór o kopalnię Turów

Po tym, jak Czechy wniosły do TSUE skargę na Polskę ws. niekorzystnej dla środowiska kopalni Turów, w czerwcu ruszyły negocjacje Warszawy z Pragą. W tym czasie odbyło się 17 sesji, które nie przyniosły oczekiwanego porozumienia, natomiast orzeczeniem Trybunału, w ramach zabezpieczenia Polsce nakazano wstrzymanie wydobycia w kopalni (polski rząd tego nie zrobił, oznaczałoby to wyłączenie pobliskiej elektrowni, zasilanej węglem brunatnym właśnie z tej kopalni).

Zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Polska jest zobowiązana do płacenia 500 tys. euro kary za każdy dzień działania kopalni Turów po 20 września 2021 roku. Łącznie to już 15 milionów euro, czyli ponad 68 milionów złotych.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...