"Zimna Hanka" wykiwa Tuska?

Dodano:
Czy dojdzie do bratobójczej walki, a na drodze do prezydentury Donaldowi Tuskowi w 2010 roku stanie - Hanna Gronkiewicz-Waltz? "Super Express" dowiedział się, że już dwa lata temu powstał plan, jak obecna prezydent Warszawy ma wygrać wybory prezydenckie w kraju.

Czy "zimna Hanka", jak mówią o niej polityczni konkurenci, wykiwa Tuska, jak przed laty Lecha Wałęsę? - stawia pytanie dziennik.

Jest rok 2005, trwa kampania wyborcza. W sztabie warszawskiej Platformy Obywatelskiej trwają nerwowe przygotowania do decydującej walki. To wtedy według informacji "SE", najbliżsi współpracownicy Hanny Gronkiewicz-Waltz szykują dla niej plan, który ma się zakończyć najpierw zwycięstwem w stolicy, potem w kraju!

Trop wiedzie do Macieja Świderskiego, dziś poza polityką, wtedy szef sztabu wyborczego warszawskiej PO. To on miał być jednym z pomysłodawców planu. - Odszedłem z polityki i nie będę zdradzał szczegółów kuchni sztabu, którym kierowałem - ucina dziś Świderski.

Plan miał dwa warianty. Pierwszy: Gronkiewicz-Waltz buduje w Ratuszu zaplecze, dystansuje się od PO, znów wygrywa w stolicy i w 2015 roku startuje na prezydenta kraju. Drugi: słabnie pozycja Tuska i prezydent Warszawy rusza w bój o najwyższe stanowisko już w roku 2010.

- Hanna Gronkiewicz-Waltz jako inteligentna osoba wie, że społeczeństwo nie lubi tych, którzy zdradzają własną partię - mówi Julia Pitera. Przyznaje jednak, że otoczenie Gronkiewicz może mieć taki plan.

Bliscy współpracownicy Tuska twierdzą, że ostrzegali go, iż lojalność nie jest mocną stroną obecnej prezydent Warszawy. Przypominają, że w 1995 roku wystartowała przeciwko Lechowi Wałęsie, mimo iż wiele mu zawdzięczała, m.in. prezesurę Narodowego Banku Polskiego. Wałęsa grzmiał potem, że wyhodował żmiję na własnej piersi.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...