Fiasko negocjacji Serbii i Kosowa. „Jest dosłownie na granicy konfliktu”
Władze Kosowa chcą, aby mieszkająca tam mniejszość serbska oddała swoje serbskie tablice rejestracyjne, które pochodzą jeszcze sprzed 1999 roku. Kosowska policja planuje nakładać od wtorku grzywny w wysokości 150 euro na posiadaczy serbskich tablic. Serbia wciąż jednak nie uznaje niepodległości Kosowa, a Serbowie mieszkający w północnym Kosowie akceptują wyłącznie lokalne serbskie instytucje. Między innymi przez konflikt o tablice napięcie w regionie zaczęło w ostatnim czasie rosnąć.
Jak informuje BBC, szef unijnej dyplomacji Josep Borrell przekazał, że wielogodzinne rozmowy w Brukseli nie doprowadziły do rozwiązania konfliktu. – Myślę, że po obu stronach przywódców spoczywa istotna odpowiedzialność za fiasko dzisiejszych rozmów oraz za ewentualną eskalację i przemoc, która może wystąpić – stwierdził polityk.
Fiasko rozmów. Sytuacja w Kosowie „na granicy konfliktu”
Po rozmowach prezydent Serbii Aleksandar Vučić ocenił, że sytuacja „jest dosłownie na granicy konfliktu” i wezwał policję Kosowa, aby nie egzekwowała grzywien. BBC przypomina, że serbscy funkcjonariusze policji, w proteście przeciwko zarządzeniu w sprawie tablic rejestracyjnych, grupowo odeszli ze służby na początku tego miesiąca. Z kolei premier Kosowa Albin Kurti o fiasko rozmów oskarżył Unię Europejską, mimo że według Borrella przywódca Kosowa odrzucił „kompromisową propozycję”.
Wcześniej, po interwencji Brukseli i Waszyngtonu, Kosowo opóźniało datę wprowadzenia nowych przepisów. Tym razem Stany Zjednoczone również zaapelowały do kosowskich i serbskich władze o ustępstwa. Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price stwierdził, że obie strony „będą musiały pójść na ustępstwa, aby zapewnić, że nie zagrozimy dziesięcioleciom z trudem wywalczonego pokoju w i tak już niestabilnym regionie”. „Teraz jest czas na odpowiedzialność i pragmatyczne rozwiązania. Należy unikać eskalacji” – wtórował mu szef NATO Jens Stoltenberg.