Szybkie wybory wygra PO

Dodano:
Po jasnych deklaracjach PO, SLD i PSL przyszłość tego Sejmu wydaje się jasna: 7 września - skrócenie kadencji, a 21 października - wybory. Jak pokazuje sondaż TNS OBOP dla "Dziennika" szybkie wybory opłacają się PO. Ale na pewno nie zniszczą PiS.

Polska polityka zamarła po czwartkowych wydarzeniach związanych z zatrzymaniami prokuratury i decyzją SLD o poparciu skrócenia tej kadencji Sejmu. Ale tylko pozornie. Bo myliłby się ten, kto uważa, że nikt nie podejmuje prób zmiany sytuacji, w której wybory są niemal pewne. Jak dowiedział się dziennik, były prezydent Lech Wałęsa osobiście namawia Donalda Tuska, by przyjął ofertę SLD, LPR i Samoobrony. Ta wciąż leży na stole. Najpierw zmiana rządu, potem wybory.

"Kaczyńscy są ludźmi chorymi na władzę" - mówi Lech Wałęsa. Jego stronnicy, dziś głównie działacze PO, są przekonani, że mimo skrócenia kadencji J.Kaczyński nie odda władzy. "Przeciągną ogłoszenie wyborów do momentu, kiedy będą one dla nich wygodne" - zapewnia działacz Platformy z Wybrzeża.

"Poza zamachem stanu, czyli czołgami na ulicach, lub też koniecznością ogłoszenia stanu wyjątkowego nic nie upoważnia prezydenta do odwlekania rozpisania wyborów" - uspokaja konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. Według niego zapis konstytucji, że Sejm skraca swoją kadencję, a prezydent zarządza wybory, nie pozostawia miejsca na interpretację.

Czy Tusk może zmienić swoją decyzję? Jego słowa wypowiedziane w piątek w Gdańsku nie dają nadziei zwolennikom takiej odmiany. Według gazety, Tusk czyta sondaże - takie jak ten dla "Dziennika" -  i widzi, że jego partia ma wielką szansę na rządzenie bez żadnych koalicji.

Według sondażu TNS OBOP dla "Dziennika", PO może liczyć na 33- proc. poparcie (235 mandatów), PiS 26-proc. (177 mandatów), Lewica i Demokraci - 8 proc. (46 mandatów). Do Sejmu nie dostałyby się: PSL - 3 proc. oraz Liga i Samoobrona - 4 proc.

24 proc. respondentów deklarujących udział w wyborach nie wie na kogo oddać swój głos.

Nieco inaczej rozłożyłyby się głosy, gdyby Andrzej Lepper zostawiłby Romana Giertycha i wystartował samodzielnie. W takiej sytuacji poparcie dla PO nie ulega zmianie. Platforma nadal mogłaby liczyć na 33-proc. poparcie, jednak miałaby w Sejmie nieco mniej mandatów - 230. PiS zebrałoby 24 proc. głosów (160 mandatów), LiD - 9 proc. (46 mandatów). Do Sejmu dostałaby się też Samoobrona z 6-proc. poparciem (22 mandaty). PSL (4 proc.) i LPR (3 proc.) nie przekroczyłyby progu wyborczego.

Telefoniczny sondaż TNS OBOP dla "Dziennika" przeprowadzono 31 sierpnia na reprezentatywnej grupie 1000 dorosłych Polaków.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...