Miłosny trójkąt zakończony krwawą zbrodnią. Za życie kochanka zapłaciła tysiąc złotych

Dodano:
Aleksander S. (w środku) Źródło: Policja
Aleksandra S. namówiła męża do zabicia swojego kochanka, Erwina P. Mężczyzna zgodził się na tę zbrodnię, mimo że para i tak była w trakcie rozwodu. Po roku od tamtych zdarzeń oskarżeni stanęli przed sądem.

31-letnia Aleksandra S. przez 10 lat była żoną 31-letniego Adriana S., z którym miała trójkę dzieci. Wyprowadziła się jednak od niego i zamieszkała w Krakowie z 27-letnim Erwinem P., z którym szybko doczekała się kolejnego dziecka. Po pewnym czasie także i ten związek przestał jej odpowiadać. Zwróciła się wówczas do męża, z którym była w trakcie rozwodu, z makabryczną propozycją.

Żona poprosiła męża o zabicie kochanka

Kobieta poprosiła Adriana S. o zamordowanie Erwina P., oferując mu dodatkowo tysiąc złotych jako wynagrodzenie za wykonanie zlecenia. Na początku września sama zwabiła ofiarę w ustronne miejsce przy ulicy Chełmońskiego, gdzie czekał już zabójca. Adrian S. zaatakował ofiarę od tyłu. Bił, a później kopał przewróconego 27-latka, by ostatecznie zadać leżącemu kilkanaście ciosów nożem. Zwłoki razem z żoną ukrył w krzakach.

Po zapłaceniu należnej kwoty, para rozeszła się. Aleksandra S. próbowała stworzyć sobie wiarygodne alibi, wysyłając liczne SMS-y i udając zaniepokojenie o partnera. W jej domu policjanci znaleźli jednak pociętą kartę sim z telefonu Erwina P. oraz portfel mężczyzny. Przy mordercy z kolei znaleziono całą kwotę, otrzymaną za zabójstwo.

Zabójstwo Erwina P. Mordercy przyznali się do winy

Para szybko przyznała się do winy. Proces toczy się przed sądem w Krakowie w trybie niejawnym, dlatego możemy nigdy nie dowiedzieć się, czym dokładnie kierowali się zabójcy. Za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem parze grozi dożywocie.

Źródło: Fakt
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...