Sondaże: zwycięstwo PO i remis
Dodano:
Zwycięstwo PO przewiduje sondaż TNS OBOP dla "Dziennika". Z kolei z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej" wynika, że na PO i PiS chce głosować tyle samo Polaków. Według badania PBS DGA dla "Gazety Wyborczej" PO wygra w 13 okręgach, PiS w 11.
Platforma jest bardzo mocna - potwierdza to najnowszy sondaż TNS OBOP dla "Dziennika". Partia Tuska może liczyć na 236 miejsc w Sejmie. Dokładnie tyle, ile trzeba do samodzielnych rządów. Do tego dochodzą coraz lepsze wyniki oficjalnego sojusznika partii Tuska, czyli PSL.
Efekt debaty Tusk-Kaczyński ciągle działa. Wprawdzie od soboty do poniedziałku PO straciła jeden punkt poparcia (z 46 do 45 proc.), ale i tak znajduje się w komfortowej sytuacji. Nie poprawiły się natomiast wyniki głównego konkurenta PO, czyli PiS (32 proc.).
Dla PO ważne jest, że PiS nie będzie miał 184 posłów, czyli tylu miejsc w Sejmie, by móc podtrzymać weto prezydenta - czytamy w gazecie. Według najnowszego sondażu PiS może liczyć na 153 mandaty.
Poparcie dla LiD nie zmieniło się, wciąż utrzymuje się na poziomie 11 proc. (43 mandaty).
Lepszy wynik odnotowało PSL, strategiczny partner Platformy. Stronnictwo od soboty poprawiło swój wynik o 1 punkt proc. - zgodnie z najnowszym badaniem TNS OBOP może liczyć na 8 proc. poparcia i 26 mandatów.
Ostatnie sondaże na marginesie wielkiej polityki pozostawiają Samoobronę i LPR, które z poparciem około 1-3 proc. nie mają szans na wejście do parlamentu.
37 proc. biorących udział w badaniu nie wie jeszcze na kogo odda swój głos.
Sondaż TNS OBOP dla "Dziennika" przeprowadzono 15 października na reprezentatywnej grupie 1000 dorosłych osób.
Po 33 proc. mają Prawo i Sprawiedliwość i Platforma Obywatelska w rankingu preferencji wyborczych. Do Sejmu wchodzą też Lewica i Demokraci oraz Polskie Stronnictwo Ludowe - wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".
PiS i PO toczą morderczy bój o głosy Polaków - komentuje dziennik. Na razie osiągnęły jedno - coraz więcej Polaków chce uczestniczyć w wyborach. Na pięć dni przed 21 października ponad połowa z nas - 57 proc. - jest zdecydowana pójść na głosowanie. Kolejnych 25 proc. wyborców raczej wybierze się do urn.
Z sondażu wynika, że dwa największe ugrupowania: PO i PiS, cieszą się niemal identycznym poparciem u wyborców. Na każde z tych ugrupowań chce głosować co trzeci Polak. W rozkładzie mandatów o jeden wygrywa jednak PO - może liczyć na 185 miejsc w nowym Sejmie, podczas gdy PiS na 184.
Kolejne dwa ugrupowania zostały w tyle za wielkimi partiami. LiD ma 9 proc. poparcia (50 mandatów), a PSL - 7 proc. (39 mandatów).
14 proc. biorących udział w badaniu jeszcze nie wie na kogo odda swój głos.
Samoobrona i LPR nie mają szans na wprowadzenie swoich przedstawicieli do nowego Sejmu. Partia Andrzeja Leppera ma zaledwie 1 proc. poparcia, a LPR zero.
Badanie dla "Rzeczpospolitej" zrealizowała GfK Polonia 15 października. Wzięła w nim udział 1000-osobowa grupa dorosłych Polaków.
Po wygrywa w 13 okręgach, PiS - w 11. Po dwóch tygodniach "Gazeta Wyborcza" powtórzyła sondaż w ponad połowie z 41 okręgów.
Większość z ponad 11 tys. ankiet przeprowadzono jeszcze przed telewizyjnym zwycięstwem Tuska nad Kaczyńskim i wzrostem notowań PO.
Dwa tygodnie po pierwszym sondażu w czterech okręgach doszło do zmiany lidera. Przypadek najbardziej spektakularny to Zielona Góra: poparcie dla PO - z senatorem Stefanem Niesiołowskim na czele - spadło z 48 do 27 proc. To oznaczałoby 4 zamiast 7 mandatów. PiS zyskał w tym czasie 9 pkt proc. i ma 33 proc. To prawdopodobnie "efekt Marcinkiewicza" - były premier mocno wsparł miejscowych kandydatów PiS, m.in. wystąpił w ich spotach - pisze dziennik.
PiS wyprzedził Platformę także w Rybniku, gdzie z PiS kandyduje wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.
PO wysunęła się przed PiS w Bydgoszczy i Łodzi. Bydgoszcz to pojedynek b. szefa MON w rządzie PiS Radosława Sikorskiego (PO) z ministrem rolnictwa Wojciechem Mojzesowiczem. W poprzednim badaniu Mojzesowicz prowadził 38 do 29 proc., teraz przewagę ma PO - 38 do 31 proc.
W Łodzi Mirosław Drzewiecki z PO (40 proc.) wyprzedził minister pracy Joannę Kluzik-Rostkowską (34 proc.). Dwa tygodnie wcześniej PiS miał minimalną przewagę: 35 do 34 proc.
PO niemal dogoniła PiS w Krakowie: lista Platformy z konserwatywnym senatorem Jarosławem Gowinem na czele może liczyć na 40 proc. głosów (wzrost o 4 pkt), PiS z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą ma 41 proc. (spadek o 4 pkt).
Największe twierdze obu partii się trzymają: PO utrzymuje wysokie poparcie w Poznaniu (56 proc.), Gdańsku (48 proc.) i Katowicach (44 proc.). PiS - w Rzeszowie (55 proc.), Białymstoku (41 proc.), Radomiu (46 proc.).
W większości okręgów - pisze dziennik - na trzecim miejscu jest LiD. Ale w Płocku świetnie radzi sobie szef PSL Waldemar Pawlak (16 proc., wzrost o 6 pkt), dzięki czemu ludowcy wyprzedzili LiD (12 proc.).
Wciąż bardzo słabo wypadają LPR i Samoobrona. W 24 badanych okręgach Samoobrona - według sondażu - nie zdobędzie ani jednego mandatu. W łodzi zanosi się na klęskę Leszka Millera, który z list Samoobrony miał walczyć z Wojciechem Olejniczakiem (LiD), a na razie ma 2 proc.
LPR ma szansę na dwa mandaty: Roman Giertych w Lublinie poprawił wynik z 3 do 6 proc., na Opolszczyźnie nieźle wypadł Marek kawa (7 proc.). Ale posłami zostaną tylko wtedy, gdy LPR przekroczy 5- proc. próg wyborczy w całym kraju.
Badanie telefoniczne PBS DGA dla "Gazety Wyborczej" przeprowadzono 10 - 13 października na reprezentatywnej grupie 11686 osób.
Efekt debaty Tusk-Kaczyński ciągle działa. Wprawdzie od soboty do poniedziałku PO straciła jeden punkt poparcia (z 46 do 45 proc.), ale i tak znajduje się w komfortowej sytuacji. Nie poprawiły się natomiast wyniki głównego konkurenta PO, czyli PiS (32 proc.).
Dla PO ważne jest, że PiS nie będzie miał 184 posłów, czyli tylu miejsc w Sejmie, by móc podtrzymać weto prezydenta - czytamy w gazecie. Według najnowszego sondażu PiS może liczyć na 153 mandaty.
Poparcie dla LiD nie zmieniło się, wciąż utrzymuje się na poziomie 11 proc. (43 mandaty).
Lepszy wynik odnotowało PSL, strategiczny partner Platformy. Stronnictwo od soboty poprawiło swój wynik o 1 punkt proc. - zgodnie z najnowszym badaniem TNS OBOP może liczyć na 8 proc. poparcia i 26 mandatów.
Ostatnie sondaże na marginesie wielkiej polityki pozostawiają Samoobronę i LPR, które z poparciem około 1-3 proc. nie mają szans na wejście do parlamentu.
37 proc. biorących udział w badaniu nie wie jeszcze na kogo odda swój głos.
Sondaż TNS OBOP dla "Dziennika" przeprowadzono 15 października na reprezentatywnej grupie 1000 dorosłych osób.
***
Po 33 proc. mają Prawo i Sprawiedliwość i Platforma Obywatelska w rankingu preferencji wyborczych. Do Sejmu wchodzą też Lewica i Demokraci oraz Polskie Stronnictwo Ludowe - wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".
PiS i PO toczą morderczy bój o głosy Polaków - komentuje dziennik. Na razie osiągnęły jedno - coraz więcej Polaków chce uczestniczyć w wyborach. Na pięć dni przed 21 października ponad połowa z nas - 57 proc. - jest zdecydowana pójść na głosowanie. Kolejnych 25 proc. wyborców raczej wybierze się do urn.
Z sondażu wynika, że dwa największe ugrupowania: PO i PiS, cieszą się niemal identycznym poparciem u wyborców. Na każde z tych ugrupowań chce głosować co trzeci Polak. W rozkładzie mandatów o jeden wygrywa jednak PO - może liczyć na 185 miejsc w nowym Sejmie, podczas gdy PiS na 184.
Kolejne dwa ugrupowania zostały w tyle za wielkimi partiami. LiD ma 9 proc. poparcia (50 mandatów), a PSL - 7 proc. (39 mandatów).
14 proc. biorących udział w badaniu jeszcze nie wie na kogo odda swój głos.
Samoobrona i LPR nie mają szans na wprowadzenie swoich przedstawicieli do nowego Sejmu. Partia Andrzeja Leppera ma zaledwie 1 proc. poparcia, a LPR zero.
Badanie dla "Rzeczpospolitej" zrealizowała GfK Polonia 15 października. Wzięła w nim udział 1000-osobowa grupa dorosłych Polaków.
***
Po wygrywa w 13 okręgach, PiS - w 11. Po dwóch tygodniach "Gazeta Wyborcza" powtórzyła sondaż w ponad połowie z 41 okręgów.
Większość z ponad 11 tys. ankiet przeprowadzono jeszcze przed telewizyjnym zwycięstwem Tuska nad Kaczyńskim i wzrostem notowań PO.
Dwa tygodnie po pierwszym sondażu w czterech okręgach doszło do zmiany lidera. Przypadek najbardziej spektakularny to Zielona Góra: poparcie dla PO - z senatorem Stefanem Niesiołowskim na czele - spadło z 48 do 27 proc. To oznaczałoby 4 zamiast 7 mandatów. PiS zyskał w tym czasie 9 pkt proc. i ma 33 proc. To prawdopodobnie "efekt Marcinkiewicza" - były premier mocno wsparł miejscowych kandydatów PiS, m.in. wystąpił w ich spotach - pisze dziennik.
PiS wyprzedził Platformę także w Rybniku, gdzie z PiS kandyduje wiceminister zdrowia Bolesław Piecha.
PO wysunęła się przed PiS w Bydgoszczy i Łodzi. Bydgoszcz to pojedynek b. szefa MON w rządzie PiS Radosława Sikorskiego (PO) z ministrem rolnictwa Wojciechem Mojzesowiczem. W poprzednim badaniu Mojzesowicz prowadził 38 do 29 proc., teraz przewagę ma PO - 38 do 31 proc.
W Łodzi Mirosław Drzewiecki z PO (40 proc.) wyprzedził minister pracy Joannę Kluzik-Rostkowską (34 proc.). Dwa tygodnie wcześniej PiS miał minimalną przewagę: 35 do 34 proc.
PO niemal dogoniła PiS w Krakowie: lista Platformy z konserwatywnym senatorem Jarosławem Gowinem na czele może liczyć na 40 proc. głosów (wzrost o 4 pkt), PiS z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą ma 41 proc. (spadek o 4 pkt).
Największe twierdze obu partii się trzymają: PO utrzymuje wysokie poparcie w Poznaniu (56 proc.), Gdańsku (48 proc.) i Katowicach (44 proc.). PiS - w Rzeszowie (55 proc.), Białymstoku (41 proc.), Radomiu (46 proc.).
W większości okręgów - pisze dziennik - na trzecim miejscu jest LiD. Ale w Płocku świetnie radzi sobie szef PSL Waldemar Pawlak (16 proc., wzrost o 6 pkt), dzięki czemu ludowcy wyprzedzili LiD (12 proc.).
Wciąż bardzo słabo wypadają LPR i Samoobrona. W 24 badanych okręgach Samoobrona - według sondażu - nie zdobędzie ani jednego mandatu. W łodzi zanosi się na klęskę Leszka Millera, który z list Samoobrony miał walczyć z Wojciechem Olejniczakiem (LiD), a na razie ma 2 proc.
LPR ma szansę na dwa mandaty: Roman Giertych w Lublinie poprawił wynik z 3 do 6 proc., na Opolszczyźnie nieźle wypadł Marek kawa (7 proc.). Ale posłami zostaną tylko wtedy, gdy LPR przekroczy 5- proc. próg wyborczy w całym kraju.
Badanie telefoniczne PBS DGA dla "Gazety Wyborczej" przeprowadzono 10 - 13 października na reprezentatywnej grupie 11686 osób.
pap, ss