Alaksandr Łukaszenka przestrzega. „Przygotowujemy się do wojny”

Dodano:
Aleksandr Łukaszenka Źródło: Shutterstock / Drop of Light
Alaksandr Łukaszenka w najnowszej wypowiedzi starał się wykreować obraz Białorusi jako kraju, który chce pokoju, a jednocześnie przygotowuje się do wojny. Zacytował znane powiedzenie.

Alaksandr Łukaszenka udał się z wizytą do Grodna, gdzie powstaje szpital. Białoruski dyktator podkreślił, że budowa nowej placówki medycznej wpisuje się w świadomą strategię i może jednocześnie stanowić przesłanie dla innych krajów.

Łukaszenka zaznaczył, że zarówno Białoruś, jak i państwa położone bezpośrednio przy niej „przekopują ziemię blisko granicy”, ale – jak oświadczył – „cele są zupełnie inne”. Zdaniem polityka, który uzurpuje sobie prawo do sprawowania funkcji prezydenta Białorusi, władze sąsiednich krajów działają z myślą o kwestiach militarnych, co potwierdza także zwiększanie środków wydawanych na zbrojenia, a białoruskie władze skupiają się na zapewnieniu obywatelom usług dotyczących opieki na jak najwyższym poziomie.

Alaksandr Łukaszenka: Przygotowujemy się do wojny

Jak podkreślił Łukaszenka, Białoruś chce żyć w pokoju, nie zamierza być agresorem, ale jednocześnie przygotowuje się do wojny. – Chcemy budować pokojową przyszłość. Pozostajemy zaangażowani w jej tworzenie – zapewniał. – Nie wierzcie nikomu, kto mówi, że chcemy iść na wojnę. Przygotowujemy się do wojny, mówię o tym szczerze. To znane powiedzenie jest całkiem prawdziwe: „Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny” – stwierdził białoruski dyktator.

Alaksandr Łukaszenka stwierdził, że Białoruś przeprowadza niezbędne ćwiczenia wojskowe oraz zaopatruje swoich żołnierzy w broń i sprzęt. W jego ocenie „krytyka płynąca z nieprzyjaznych krajów” to znak, że Mińsk postępuje właściwie. – Jeśli zaczną nas chwalić, będzie to oznaczać, że mamy kłopoty – powiedział. Jednocześnie Łukaszenka podkreślił, że Białoruś nikomu nie zagraża. – Nie musimy nikomu grozić. Nie chcemy cudzych ziem. Mamy wystarczająco dużo swoich do pracy – podsumował.

Źródło: Reuters / BelTA
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...