Drony na terenie Polski. Politycy dla „Wprost”: Rosjanie nas sprawdzają
W ostatnich dniach na terenie Polski znajdowane są szczątki dronów. Takie zdarzenia miały miejsce między innymi w miejscowości Majdan – Sielec czy w pobliżu przejścia granicznego w Terespolu.
W poniedziałek w Warszawie odbyła się konferencja prasowa rzeczników: DORSZ, MON i MSWiA. Przedstawiciele wojska i dwóch resortów zabrali głos ws. incydentów.
Politycy w Sejmie – w rozmowie z „Wprost” – wyjaśniają, czy Polska jest bezpieczna i dlaczego na naszym terytorium znajdowane są kolejne drony.
– Rosja już wie, że mamy dziurawą przestrzeń. Obecny rząd zrezygnował z systemu antydronowego. To bardzo martwi. Myślę, że Rosja nas testuje i „oswaja” Polaków, że drony mogą u nas latać. Kosiniak-Kamysz mówił, że Ministerstwo Obrony Narodowej przyznało, że śledziło tego drona. To czemu go nie zestrzelono jeszcze w powietrzu, jak już naruszył naszą przestrzeń? – pyta Robert Telus (PiS).
„Zagrożenie jest realne”
Mariusz Błaszczak (PiS), były szef MON, zwraca uwagę na to, że „zagrożenie jest realne”.
– Zadaję publicznie pytanie o to, dlaczego te drony nie zostały zestrzelone? Wojsko Polskie ma odpowiednią broń. Co się dzieje z systemem SKY Ctrl, który trafił do Wojska Polskiego, kiedy byłem ministrem obrony narodowej? Czy został ustawiony na granicy, czy też nie? Wczorajsza wypowiedź rzecznika MON wskazuje, że nie. A więc pytanie, dlaczego?
Dodaje, że Polska „powinna się zbroić”.
Poseł KO: Rosja zmieniła taktykę
Paweł Bliźniuk (KO) podkreśla, że Rosja zmieniła taktykę prowadzenia działań wojennych na terytorium Ukrainy.
– Coraz częściej obiektami ataków są miasta, miasteczka, wsie położone blisko granicy z Polską, więc stąd pojawiają się też te obiekty. I oczywiście to sygnał niepokojący. Z drugiej strony polskie służby, wojsko odpowiednio reagują na każde tego typu zdarzenie. Są procedury natychmiastowo wdrażane, ale też nie miejmy złudzeń. Rosjanie po prostu testują nasze systemy obronne i sprawdzają, jak to u nas działa. Pełen profesjonalizm ze strony służb, Wojska Polskiego jest w tym momencie absolutnym priorytetem.
Jego zdaniem „wszystko działa poprawnie, a jeżeli są jakieś kwestie wymagające korekty, one absolutnie w trybie pilnym, niezwłocznym są korygowane”. – Każda sprawa jest sprawdzana, dzięki temu wyciągamy wnioski oraz podnosimy odporność naszych sił, służb i procedur na takie sytuacje.
Wojna hybrydowa trwa. „Rzeczywistość, w której żyjemy od dawna”
Mariusz Witczak (KO) zaznacza, że wojna hybrydowa ma wiele płaszczyzn.
– Jedną z nich jest sianie dezinformacji, bo to też osłabia zdolności obronne czy odporność społeczną narodów atakowanych przez Kreml. Oczywiście wojna hybrydowa to mnóstwo technicznych rozwiązań, cyberataki, zakłócanie sygnałów. To rzeczywistość, w której żyjemy, ale już od dawna.
Piotr Kaleta (PiS) naświetla inne zagadnienie. – Mało kto o tym mówi, ale takie drony to nie tylko przekroczenie polskiej granicy, ale również granicy NATO-wskiej. Odpowiedź musi być adekwatna, ale również nie może być na swój sposób samodzielna. Druga kwestia – czy być może te drony są wystrzeliwane z terytorium naszej ojczyzny? Nie wiemy, czy tutaj nie ma jakichś grup dywersyjnych z krajów wschodu, które już działają, już próbują. Tych znaków zapytania mamy bardzo dużo.
Radosław Fogiel (PiS) informuje z kolei, że „czeka na odpowiedź z Ministerstwa Obrony Narodowej na kontrolę poselską, którą przeprowadził wraz z posłem Łukaszem Kmitą”. – Na razie kilka dni temu MON zwrócił się do marszałka z prośbą o przedłużenie ustawowego terminu. Widać, że nie bardzo mają się chyba czym pochwalić, jeżeli nie mają gotowych odpowiedzi.
Ewa Szymanowska (Polska 2050) zapewnia, że „Ministerstwo Obrony Narodowej i nasi żołnierze strzegą granic, dbają o bezpieczeństwo”. – Myślę, że niczego niebezpiecznego dla Polski i Polaków obecnie nie ma, choć znajdowane drony to na pewno niepokojące zjawisko.