Prokurator: skazać dziennikarzy za "poDUPAadłego prokuratora"

Dodano:
Prokurator żąda skazania b. redaktora naczelnego "Przekroju" Piotra Najsztuba i b. reportera Cezarego Łazarewicza za znieważenie prokuratora z Grójca słowem "podupadły" (cztery środkowe litery w tekście wyróżniono). Dziennikarze wnoszą o uniewinnienie. Wyrok - 21 stycznia.

We wtorek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia wysłuchał mów końcowych.

W 2005 r. Łazarewicz opisał w "Przekroju" śledztwa prowadzone przez prokuratora z Grójca Grzegorza Talarka, który oskarżał m.in. o napad z bronią w ręku historyka sztuki. Historyk został uniewinniony przez sąd, który wypłacił mu odszkodowanie za bezzasadne aresztowanie. Tytuł artykułu brzmiał: "Prokurator poDUPAdły".

Talarek złożył doniesienie o przestępstwie znieważenia funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem przezeń obowiązków służbowych. Prokuratura uznała to za taką zniewagę i wysłała akt oskarżenia wobec dziennikarzy do stołecznego sądu rejonowego.

Sąd umorzył sprawę po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który w 2006 r. uznał, że ściganie przez prokuraturę za znieważenie funkcjonariusza nie podczas "pełnienia obowiązków" godzi w konstytucyjną zasadę swobody wypowiedzi. Wtedy z oskarżenia usunięto słowa "w związku z pełnieniem obowiązków służbowych", a akt oskarżenia zmieniono z publicznego na prywatny, do którego przyłączyła się prokuratura.

Proces ruszył za zamkniętymi drzwiami w czerwcu 2007 r. Oskarżeni nie przyznają się do winy, podkreślając, że wyróżnienie czterech liter miało służyć krytyce nieudolności prokuratora, który wnosi o areszty dla niewinnych ludzi na podstawie wątpliwych dowodów, podważanych potem przez sąd.

Za znieważenie innej osoby w środkach przekazu art. 216 kodeksu karnego przewiduje karę do roku więzienia, wykonywanie prac społecznych albo grzywnę.

Wtorkowe mowy końcowe były niejawne dla mediów.

Prokurator wniósł o skazanie obu dziennikarzy i wymierzenie im grzywien: 5 tys. zł - Najsztubowi i 3 tys. zł - Łazarewiczowi. Zdaniem prokuratora, pierwszy jest odpowiedzialny, według prawa prasowego, za dopuszczenie tytułu do publikacji, a drugi "musiał mieć wpływ na tytuł" (dziennikarz zaprzecza).

Obrońca dziennikarzy mec. Grzegorz Krawczyk wnosił o ich uniewinnienie wobec brak cech przestępstwa tego materiału prasowego, który - według niego - nie przekracza ram dopuszczalnej krytyki. Podkreślał, że nikt nie kwestionuje treści samego artykułu i jego rzetelności. Także sami dziennikarze wnosili o uniewinnienie.

Środowiska dziennikarskie wiele razy krytykowały wytaczanie dziennikarzom procesów karnych za słowa; podkreślano, że w takich sprawach powinna być uruchamiana droga cywilna. Ostatnio PiS zapowiedział projekt zmian w Prawie prasowym, a także likwidacji art. 212 kodeksu karnego, który m.in. umożliwia skazywanie dziennikarzy za pomówienie innej osoby na karę do dwóch lat więzienia.

pap, ss

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...