Kolejne ustalenia służb ws. dywersji. Są pierwsze zatrzymania
Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, podkreślił, że działania mają charakter priorytetowy. – Polskie służby mają już więcej informacji, są na tropie sprawców. Potwierdzam. Dochodzi do pierwszych zatrzymań – powiedział podczas konferencji w Sejmie.
– Osoby biorące w tym udział, są zatrzymywane przez ABW i policję – przekazał. Dodał, że zatrzymanych jest kilka osób, przesłuchiwanych w związku z podejrzeniem udziału w zamachu o charakterze terrorystycznym.
Rzecznik zaznaczył, że nie ujawnia szczegółowej liczby zatrzymanych. Wyjaśnił, że czynności prowadzone są przez ABW, policję, funkcjonariuszy CBŚ oraz prokuratorów. Zaapelował również o ostrożność informacyjną. – Apelujemy o powściągliwość. Nie możemy przekazywać informacji niesprawdzonych – przekazał. – Rosyjskie wywiadownie chcą dokładnie wiedzieć, w którą stronę polskie służby idą – stwierdził.
Akty dywersji na kolei. Dwóch sprawców uciekło na Białoruś
Do aktów dywersji doszło w miniony weekend w miejscowości Mika oraz pod Puławami. W pierwszym przypadku maszynista zauważył uszkodzone szyny, co – według ustaleń służb – było efektem eksplozji ładunku wybuchowego. Drugi incydent miał miejsce niedaleko stacji Gołąb, gdzie pociąg z 475 pasażerami musiał gwałtownie hamować z powodu uszkodzeń torów.
Premier Donald Tusk poinformował, że za dywersję odpowiadają obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskimi służbami. Według jego relacji sprawcy uciekli na Białoruś tuż po zdarzeniach. Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące działań o charakterze terrorystycznym.
Ukraińskie MSZ jednoznacznie potępiło te akty. Resort ocenił, że Rosja celowo werbuje obywateli Ukrainy do operacji dywersyjnych w Europie, próbując przenieść odpowiedzialność na Ukrainę.
W związku z zagrożeniem Sztab Generalny przygotował operację „Horyzont”, której celem ma być wsparcie służb w ochronie infrastruktury kolejowej. Na kolei obowiązuje również trzeci stopień alarmowy.