Proces funkcjonariusza UOP w sprawie zaginięcia akt Bolka

Dodano:
Po raz trzeci przed Sądem Rejonowym w Gdańsku rozpoczął się proces b. zastępcy szefa gdańskiej delegatury UOP Zbigniewa Grzegorowskiego, oskarżonego o pomoc w usunięciu tajnych akt urzędu, mających dotyczyć TW "Bolka".

Sąd utajnił proces ze względu na groźbę ujawnienia tajemnicy państwowej. Szczegóły aktu oskarżenia przeciwko Grzegorowskiemu (zgodził się on na ujawnienie swoich danych personalnych) od początku były objęte ścisłą tajemnicą. Media już kilka lat temu informowały, że zarzuty przeciwko Grzegorowskiemu dotyczą dokumentów związanych z działalnością Lecha Wałęsy w okresie PRL.

Grzegorowski zaprzeczył w środę w rozmowie z dziennikarzami, że jego proces dotyczy zniknięcia akt TW "Bolka".

"Ja nie znam takiego przedmiotu zarzutu, zarzut obejmuje formę ogólną. Ja odpowiadam za akta +teczkę administracyjną jawną+ i nie znam takiego pojęcia +Bolek+ i sprawa ta też się nie toczy w stosunku do jakichkolwiek akt +Bolka+, których w Gdańsku nigdy nie było. Jestem niewinny" - podkreślił Grzegorowski.

Jego obrońca Romana Orlikowska-Wrońska dodała, że w tej sprawie prokuratura powinna zrezygnować z aktu oskarżenia. "Rozmiar braku dowodów, jakichkolwiek podstaw do oskarżenia powinien doprowadzić do cofnięcia aktu oskarżenia. Ja nie twierdzę, że powinno być uniewinnienie. Ja mówię coś znacznie ważniejszego, że już na tym etapie prokurator z braku dowodów powinien cofnąć akt oskarżenia" -  dodała.

Orlikowska-Wrońska podkreśliła, że wraz z oskarżonym jest też za tym, aby proces był jawny, gdyż ułatwiłoby to obronę. Wyjaśniła, że w obecnej sytuacji nie posiada np. w swych aktach podręcznych uzasadnienia aktu oskarżenia, a pozostałe protokoły sprawy znajdują się w kancelarii tajnej sądu, gdzie nie można robić żadnych notatek.

"Jakkolwiek informacje z akt sprawy są ujawniane w wielu publikacjach, a nawet książkach, co budzi nasz sprzeciw" - dodała Orlikowska-Wrońska. Adwokat zaznaczyła, że chodzi jej tu m.in. o najnowszą książkę IPN "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii", autorstwa historyków Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka.

Główne tezy książki mówią o tym, że w początkach lat 70. Wałęsa był agentem SB o kryptonimie "Bolek". Akta o tym świadczące, według autorów, Wałęsa zabrał w latach 90., w trakcie swojej prezydentury. Działalności w tej mierze m.in. Grzegorowskiego poświęcony jest jeden z rozdziałów książki Cenckiewicza i Gontarczyka zatytułowany "Niszczenie akt w Gdańsku 1993-1995".

Ostatni wyrok w procesie Grzegorowskiego zapadł w marcu 2003 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uchylił wówczas wyrok dla b. zastępcy szefa gdańskiej delegatury UOP i nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. W marcu 2001 r. sąd niższej instancji skazał Grzegorowskiego na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Po orzeczeniu Sądu Okręgowego w Gdańsku z 2003 r. sprawa Grzegorowskiego wróciła ponownie do Sądu Rejonowego, ale rok temu została przerwana z powodu odejścia z zawodu sędziego.

Według nieoficjalnych informacji prokuratura twierdzi, że Grzegorowski w końcu 1995 r. sporządził spis akt administracyjnych, zawierający nieprawdziwe dane. Miał w ten sposób pomóc niewiadomej osobie w usunięciu "szeregu dokumentów" z gdańskiej delegatury UOP.

Spis akt administracyjnych z fałszywymi informacjami Grzegorowski miał następnie polecić przepisać jednej z pracownic urzędu. Później miał ją też nakłaniać do zatajenia prawdy.

Sprawa Grzegorowskiego sięga 1996 roku, kiedy to ówczesny szef UOP Andrzej Kapkowski zarządził kontrolę w gdańskiej delegaturze urzędu. Dokonał tego na prośbę szefa tej placówki Adama Hodysza, który odkrył zaginięcie części dokumentów oznaczonych klauzulą "tajne specjalnego znaczenia". Kontrola wykazała braki w aktach. Kapkowski zawiadomił o tym prokuraturę.

Grzegorowski od września 1993 r. do kwietnia 1996 r. pełnił funkcję zastępcy szefa gdańskiej delegatury UOP. Wcześniej, w latach PRL, jako funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa był członkiem specjalnej grupy śledzącej Lecha Wałęsę.

pap, keb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...