Sejm powołał skład komisji śledczej ws. Olewnika

Dodano:
Photos.com
Komisja śledcza, która zajmie się wyjaśnieniem okoliczności śmierci Krzysztofa Olewnika, zebrała się w piątek na pierwszym posiedzeniu. Jej szefem został Marek Biernacki (PO), a wiceszefem - Zbigniew Wassermann (PiS). Na początek komisja ma spotkać się z rodziną Olewników.

W rozmowie z dziennikarzami Biernacki zapowiedział, że jako pierwsi na spotkanie z komisją zaproszeni zostaną członkowie rodziny Olewników. "Nie w formie w żadnym wypadku przesłuchania, bardziej spotkania komisyjnego, na którym państwo Olewnikowie przedstawią swoje stanowisko" - zastrzegł.

W przyszłym tygodniu Biernacki planuje też spotkania z ministrem sprawiedliwości Andrzejem Czumą, a następnie z prokuratorami prowadzącymi sprawę i pełnomocnikami rodziny Olewników.

Podkreślił, że decyzja o tym, kto zostanie przesłuchany przez komisję zapadnie po przeczytaniu dokumentów. "Będę chciał bardzo silnie pracować na zasadzie konsensusu" - podkreślił przewodniczący.

"To nieważne, czy sensacyjne osoby będą na początku, w środku, czy na końcu; my musimy po prostu dobrze widzieć, o co nam tutaj chodzi, co jest w materiale i czego chcemy się dowiedzieć" - powiedział dziennikarzom Wassermann.

Pierwsze posiedzenie komisji poprzedziła zażarta dyskusja w sali plenarnej Sejmu. Powrócił temat skreślenia z listy kandydatów do komisji Antoniego Macierewicza (PiS), oprotestowanego przez PO.

Jednak pierwsze posiedzenie komisji przebiegło już w spokojnej atmosferze. Biernacki i Wassermann nie mieli żadnych kontrkandydatów i na swoje funkcje zostali wybrani jednogłośnie.

Nowo wybrany przewodniczący wyraził nadzieję, że komisja również później będzie pracowała w takiej zgodzie. Zapowiedział, że tryb i kształt pracy komisji przedstawi razem ze Zbigniewem Wassermannem na następnym posiedzeniu.

Także Wassermann zaznaczył, że pierwsze działania komisji pokazują jaka będzie atmosfera prac i jest przekonany, że uda się tak dobrze rozpoczętą pracę kontynuować. Jak mówił, komisja nie będzie chciała zastępować organów ścigania, ale z nimi współpracować.

"Będziemy chcieli ujawnić zakres nieprawidłowości, przyczyny ich powstania, po to by je wyeliminować, by tam, gdzie to potrzebne, poprawić stan prawa" - mówił Wassermann.

Biernacki nie chce, aby prace komisji przeciągnęły się. Zaznaczył, że pierwszy "rachunek sumienia" z jej prac planuje przedstawić przed sierpniową przerwą wakacyjną w Sejmie.

Marek Biernacki poinformował dziennikarzy, że rezygnuje z zasiadania w komisji ds. służb specjalnych (ma go zastąpić Sławomir Rybicki). Jak powiedział, żal mu komisji, w której zasiadał trzy kadencje, ale - jak zaznaczył - "nie dałby rady". "Mógłbym zaniedbać pracę w którejś z tych komisji" - powiedział.

Z kolei Wassermann, również członek speckomisji, zapowiedział, że rozważy ewentualną rezygnację z członkostwa w niej. Podkreślił, że komisja śledcza będzie priorytetem. Zaznaczył jednak, że Biernacki jest w innej sytuacji jako przewodniczący komisji.

Oprócz Biernackiego Platformę w komisji reprezentują: Grzegorz Karpiński i Paweł Olszewski; PiS - Wassermann i Andrzej Dera; Lewicę - Leszek Aleksandrzak, a PSL - Edward Wojtas.

Komisja ma zbadać m.in. prawidłowość działań administracji rządowej, prokuratury i policji w postępowaniach karnych związanych z uprowadzeniem i zabójstwem Olewnika, a także prawidłowość działań dotyczących wykonywania tymczasowego aresztowania i kary pozbawienia wolności wobec osób aresztowanych lub skazanych w tej sprawie.

Krzysztofa Olewnika porwano w 2001 r. Rodzina zapłaciła 300 tys. euro okupu za jego uwolnienie; jak się okazało, Krzysztof Olewnik już wtedy nie żył. Rodzina ma największe pretensje do władz o to, że przez kilka pierwszych lat śledczy uznawali, iż mężczyzna jest wolny i sfingował uprowadzenie.

Sąd Okręgowy w Płocku 31 marca 2008 r. skazał 10 oskarżonych w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Olewnika. Kary dożywocia sąd wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, odpowiadającym bezpośrednio za zabójstwo. Obaj popełnili w celach samobójstwa (Kościuk w kwietniu 2008 roku; Pazik - styczniu tego roku). W czerwcu 2007 r. powiesił się herszt bandy porywaczy, Wojciech Franiewski. Stało się to jeszcze zanim usłyszał on od prokuratora zarzut kierowania zbrodnią.

ND, PAP, keb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...