Ławrow i Clinton i „porządek dnia”

Dodano:
Wczoraj w Genewie odbyły się rozmowy rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa i amerykańskiej sekretarz stanu Hillary Clinton. Było to ostatnie polityczne przedsięwzięcie przed zaplanowanym na 2 kwietnia spotkaniem prezydentów obu państw, Dmitrija Miedwiediewa i Baracka Obamy. Ławrow i Clinton mieli za zadanie opracować „porządek dnia” nadchodzącego szczytu. Zgodnie z ustaleniami, pierwsza część rozmów między politykami będzie dotyczyć kwestii, w których oba państwa się zgadzają – walki z terroryzmem i rozpowszechnienia broni masowej zagłady, druga zaś kwestii spornych, jak rozszerzenie NATO, amerykańskie tarcze antyrakietowe w Europie oraz sprawa irańska.
Podczas wczorajszego spotkania Clinton stwierdziła, ze Rosja i Stany Zjednoczone wciąż nie osiągnęły porozumienia w wielu kwestiach, jak irański program nuklearny czy rozmieszczenie elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach. Amerykańska sekretarz stanu wyraziła także obawy, że Rosja „wykorzystuje surowce energetyczne jako instrument zastraszania" i jednocześnie potępiła działania Rosji w stosunku do Gruzji. Dała jednak do zrozumienia, że nie traci optymizmu i uważa, że „Rosja i USA mogą być partnerami”.

Strona rosyjska również zadeklarowała gotowość do polepszania stosunków z USA, które uległy pogorszeniu podczas prezydentury George’a Busha. Jeszcze przed spotkaniem wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow powiedział: „Mamy możliwość sprowadzenia naszych oczekiwań do wspólnego mianownika przy rozwiązywaniu problemów regionalnych, osiągnięcia postępu w sprawie stabilności strategicznej, a także poruszenia wielu kwestii gospodarczych", cytuje „Kommiersant”. Tymczasem dyplomaci w rosyjskim ministerstwie spraw zagranicznych stwierdzili, że nie należy oczekiwać sensacyjnych rezultatów genewskich rozmów, gdyż „głównym celem Ławrowa i Clinton jest przygotowanie maksymalnie skutecznego porządku rozmów na spotkanie Miedwiediewa i Obamy”.

Clinton zaproponowała także współpracę przy programie tarczy antyrakietowej, podkreślając, iż jego wdrożenie w Europie nie jest skierowane przeciwko Rosji.

Jednak w ministerstwie spraw zagranicznych przyjęto tę propozycję bez większego entuzjazmu, uzasadniając, iż Rosja jeszcze podczas prezydentury Busha była zwolenniczką rozmieszczenia elementów tarczy w Europie, pod warunkiem, że w bazach antyrakietowych będą obecni rosyjscy obserwatorzy, co nie podobało się Stanom Zjednoczonym. „Jeśli nowa administracja zajmie inne stanowisko wobec tej kwestii, będziemy mieli o czym rozmawiać", cytuje pracownika ministerstwa „Kommiersant”.

OP
 
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...