Godzina "W" wybiła

Dodano:
Symbol Polski Walczącej (fot.prezydent.gov)
Na Wojskowych Powązkach wieńce przed pomnikiem Gloria Victis ku czci poległych powstańców warszawskich złożyli prezydent Lech Kaczyński, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, kombatanci i żołnierze AK oraz przedstawiciele klubów parlamentarnych. Punktualnie o godz. 17. gdy zawyły miejskie syreny i rozdzwoniły się kościelne dzwony, zebrani na cmentarzu zastygli w milczeniu. Rozległy się dźwięki hymnu narodowego

Powstańcy warszawscy, prezydent Lech Kaczyński, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, premier Donald Tusk, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, kombatanci, harcerze i mieszkańcy stolicy stawili się w sobotę o godz. 17. przed pomnikiem Gloria Victis na Wojskowych Powązkach - w 65. rocznicę godziny "W" rozpoczynającej Powstanie Warszawskie,

Tradycja zbierania się przed pomnikiem "Chwała Zwyciężonym" ma już kilkadziesiąt lat. Także w czasach, gdy komunistyczne władze nie zezwalały na obchodzenie rocznic powstania, Warszawiacy - rodziny poległych oraz żyjący powstańcy przychodzili na Powązki, by w milczeniu oddać hołd bohaterom i złożyć kwiaty oraz zapalić znicze na ich grobach.

Prezydent Kaczyński apelował, by 1 sierpnia osoby publiczne powstrzymały się od politycznych wystąpień. Także metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz apelował o godne uczczenie rocznicy. W tym roku po raz pierwszy rocznicę Godziny "W" oznajmią nie tylko miejskie syreny, ale także kościelne dzwony. Abp zaapelował o to do proboszczów.

Warszawa w godzinie "W"

Głosy syren, dźwięk kościelnych dzwonów i przystający przechodnie - o 17. w godzinę "W", w której rozpoczęło się Powstanie Warszawskie, stolica oddała hołd bohaterom zrywu sprzed 65 lat.

Wyraźnie zwolnił się ruch na warszawskich ulicach, gdzie od rana powiewają biało-czerwone flagi. Przystawali przechodnie, słychać było klaksony samochodów. Minuta ciszy zaległa też na wojskowych Powązkach, gdzie przy pomniku Gloria Victis (Chwała zwyciężonym) zgromadzili się kombatanci i przedstawiciele władz z prezydentem Lechem Kaczyńskim. O godzinie "W" nie pozwoliło zapomnieć warszawskie metro. O 17. na ekranach, rozmieszczonych w wagonach oraz na peronach wyświetlony został minutowy teledysk poświęcony 65.rocznicy Powstania.

Natomiast dzięki rozgłośniom radiowym o g. 17 w całym kraju słychać było dźwięk warszawskich syren. Sygnał transmitowały m.in. Program Trzeci Polskiego Radia, Radio dla Ciebie, Roxy FM i TOK FM. O rocznicy Powstania poza stolicą przypomina też ponad 500 tys. ulotek, które w sobotę zostały dołączone do prasy regionalnej.

- Kiedy w całej Polsce zawyją syreny, gdziekolwiek będziesz - zatrzymaj się, uczcij chwilą ciszy tych, którzy walczyli i ginęli za Twoją wolność - głosiły ulotki przygotowane wspólnie przez Muzeum Powstania Warszawskiego oraz Instytut Pamięci Narodowej. Ponadto minister spraw wewnętrznych rozesłał prośbę do wojewodów i prezydentów, by także poza Warszawą wywiesić 1 sierpnia flagi państwowe, a o g.17 włączyć syreny.

Walczyło młode pokolenie

1 sierpnia 1944 roku, na rozkaz Komendanta Głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora", w Warszawie wybuchło powstanie - największa akcja zbrojna podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. Do walki w Warszawie przystąpiło ok. 40-50 tys. Powstańców, zaledwie co czwarty - z bronią w ręku. Powstanie miało być manifestacją prawa Polski do suwerenności. Z jednej strony militarnie skierowane przeciwko Niemcom, z drugiej - miało na celu opanowanie stolicy przez żołnierzy AK przed nadejściem Armii Czerwonej. Na wieść o wybuchu powstania w Warszawie Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler wydał rozkaz, który stwierdzał: - Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców, Warszawa ma być zrównana z ziemią i w ten sposób ma być stworzony zastraszający przykład dla całej Europy.

Cel był jeden: niepodległość

Przez 63 dni powstańcy prowadzili z wojskami niemieckimi heroiczną i osamotnioną walkę, której celem była niepodległa Polska, wolna od niemieckiej okupacji i dominacji sowieckiej. Ogromne straty poniesione przez stronę polską w wyniku powstania powodują, iż decyzja o jego rozpoczęciu do dziś wywołuje kontrowersje.

W powstaniu planowanym początkowo na kilka dni, a trwającym 63, poległo ok. 18 tys. powstańców, 25 tys. zostało rannych. Zginęło również ok. 3,5 tys. żołnierzy z Dywizji Kościuszkowskiej. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Po kapitulacji pozostałych mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które po powstaniu zostało niemal całkowicie zniszczone.

 

pap, dar

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...