"Manewry Rosji na Białorusi, to demonstracja siły wobec Polski"

Dodano:
(fot. WPROST) Źródło: Wprost
Manewr wojsk rosyjskich na Białorusi, to demonstracja siły wobec Polski - uważa minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. - Były to największe ćwiczenia wojskowe na wschodniej granicy NATO od zakończenia zimnej wojny. Po co Rosja wysyła taki sygnał? Czyżbyśmy nie wiedzieli jaką ma silną armię? -zastanawiał się przebywający w Waszyngtonie minister. - W świetle tych ćwiczeń włączyłbym broń taktyczną do planu rozbrojenia nuklearnego proponowanego przez prezydenta Obamę - powiedział nawiązując do planowanego przedłużenia układu o redukcji strategicznej broni nuklearnej między USA a Rosją.
Sikorski nazwał niedawne manewry wojsk rosyjskich na Białorusi "nieprzyjaznym aktem". - Były to największe ćwiczenia wojskowe na wschodniej granicy NATO od zakończenia zimnej wojny - skomentował.

Oddać Afganistan prawowitym właścicielom

Przebywający w Waszyngtonie minister odniósł się także do sytuacji w Afganistanie. - Chcemy jak najszybciej pozostawić Afganistan jego prawowitym właścicielom, czyli demokratycznie wyłonionemu rządowi afgańskiemu, a wiemy, że problem jest po obu stronach granicy, w Pakistanie i Afganistanie. Im szybciej władze obu krajów poradzą sobie z radykałami, im większe szanse będą mieli młodzi Pakistańczycy na zdobycie normalnego, nie ekstremistycznego, wykształcenia, tym większe są szanse na szybki powrót naszych żołnierzy do domu - powiedział, przebywający w Waszynbtonie, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Podkreślił też, że proponowana przez niego pomoc Unii Europejskiej dla Pakistanu leży także w interesie Polski, gdyż przyczyniłaby się do poprawy sytuacji w Afganistanie, gdzie przebywają polskie wojska. Sikorski proponuje, by UE przyznała Pakistanowi mniej więcej taką samą pomoc, jak USA, które uchwaliły w tym roku pakiet wartości 7,5 miliarda dolarów, który rozdysponowany będzie w ciągu pięciu lat (1,5 mld rocznie).

Życzenia dla Karzaja

Szef polskiej dyplomacji nie chciał jednoznacznie komentować ostatecznego uznania zwycięstwa prezydenta Hamida Karzaja w wyborach, mimo zarzutów, że dopuścił się on manipulacji lub fałszerstw wyborczych. - Życzymy prezydentowi Karzajowi powodzenia w stabilizowaniu jego kraju. W naszym interesie jest, aby prezydent Afganistanu miał jak najsilniejszy mandat społeczny. To, że Afgańczycy tak tłumnie za pierwszym razem poszli na wybory, ryzykując życiem, było jednym z wielkich zwycięstw międzynarodowej operacji w Afganistanie i chcielibyśmy to utrzymać. To Afgańczycy muszą decydować o swoim procesie konstytucyjnym, ale wydaje mi się, że musimy z każdymi demokratycznie wyłonionymi władzami afgańskimi nawiązać takie relacje, które umożliwią im przywrócenie pełnej kontroli nad własnym terytorium - oświadczył.

"Nie potrzebujemy zgody Rosji"

W dyskusji przypominano także niechętny stosunek Rosji do Partnerstwa Wschodniego, czyli unijnego programu stopniowego integrowania z UE niektórych państw-byłych republik ZSRR. Rosyjski prezydent Miedwiediew powiedział, że program - inicjatywa Polski i Szwecji - skierowany jest przeciw Rosji. Szef polskiej dyplomacji podkreślił, że Unia "nie potrzebuje zgody" Rosji na przyjmowanie do Partnerstwa Wschodniego poszczególnych krajów. W popołudniowym panelu, w konferencji udział wzięli także,oprócz min. Sikorskiego, minister spraw zagranicznych Szwecji, Carl Bildt, i Komisarz Europejski ds. Stosunków Międzynarodowych, pani Benita Ferrero-Waldner.

PAP, dar

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...