Platforma chce "odchudzić" polski parlament

Dodano:
Platforma Obywatelska nie jest w stanie przeforsować w Sejmie wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych - chce więc zmniejszyć liczbę posłów i senatorów. Na razie PO nie ma jeszcze gotowego projektu, ale już wiadomo, że trudno będzie jej "odchudzić" Sejm i Senat. Taka zmiana wymagałaby bowiem zmiany Konstytucji, która jest niemożliwa bez poparcia PiS. Tymczasem partia Jarosława Kaczyńskiego nie jest entuzjastycznie nastawiona do tego pomysłu.
Waldy Dzikowski, wiceprzewodniczący Klubu Platformy i szef sejmowej komisji nadzwyczajnej ds. zmian w ordynacji, przypomina, że w swoim programie partia postulowała zmniejszenie liczby posłów o połowę i całkowitą likwidację Senatu. – Jednak, żeby nasz projekt był skuteczny, musimy wypracować rozwiązania, które będą w stanie zaakceptować inne partie – mówi Dzikowski. Aby przeforsować zmiany w liczebności Sejmu i Senatu niezbędna jest zmiana Konstytucji - w obecnie obowiązującej ustawie zasadniczej liczbę posłów określono bowiem na 460, a senatorów na 100. A do zmiany Konstytucji potrzeba aż 307 głosów w Sejmie. Uzyskanie takiej większości nie jest możliwe bez udziału PiS.

"To przykrywka dla afery hazardowej"

Tymczasem PiS sceptycznie przyjmuje propozycję PO, mimo że wcześniej partia ta również postulowała zmniejszenie liczebności polskiego parlamentu. – To kolejna zasłona dymna. PO nie radzi sobie z rządzeniem, dlatego teraz będzie zmniejszać Sejm, kastrować pedofilów, walczyć z hazardem i nikotyną. Niech Platforma Obywatelska przedstawi spójny projekt zmian ustrojowych, wtedy się z nim zapoznamy - mówi Joachim Brudziński, poseł PiS. Równie sceptyczny jest PSL. – Zgłaszanie teraz takiej propozycji nasuwa przypuszczenie, że PO chce przykryć aferę hazardową. Wolałbym, żeby nasza koalicja zajęła się problemami, które naprawdę nurtują Polaków - mówi Eugeniusz Kłopotek. Ludowcy byliby jednak skłonni do rozmów na temat przekształcenia Senatu w izbę samorządowo-gospodarczą. – Ale na zmniejszenie liczby posłów nie ma naszej zgody. To by oznaczało dążenie do dwubiegunowości sceny politycznej, wówczas partiom o mniejszym poparciu, ale nadal znaczącym, trudniej byłoby się przebić do Sejmu – podkreśla poseł.

SLD: 460 i ani posła mniej

Również SLD boi się, że zmiany proponowane przez PO mogłyby odbić się na parlamentarnej reprezentacji tej partii. – 460 posłów to tradycyjna liczba. Dzięki takiej ilości posłów Polacy są odpowiednio reprezentowani, mają szansę na dobry kontakt ze swoimi przedstawicielami – podkreśla poseł SLD Witold Gintowt-Dziewałtowski. – Jeśli Platforma chce zmniejszyć Sejm, niech nakaże rezygnację połowie swoich posłów - dodaje. SLD nie wyklucza natomiast rozmów na temat likwidacji Senatu. – Kiedyś już złożyliśmy taki projekt – przypomina Gintowt-Dziewałtowski. Decyzja ta przyszłaby SLD o tyle łatwo, że w obecnej kadencji parlamentu w Senacie nie zasiada żaden polityk tej partii.

"Rzeczpospolita", arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...