Rumuni wybierają prezydenta

Dodano:
W Rumunii rozpoczęły się wybory prezydenckie, pierwsze od wstąpienia Rumunii do Unii Europejskiej w 2007 roku. Wybory mają zakończyć kryzys polityczny, wywołany uchwaleniem przez parlament wotum nieufności wobec rządu premiera Emila Boca z Partii Demokratyczno-Liberalnej (PD-L) i późniejszymi próbami powołania nowego gabinetu.
Równolegle z wyborami prezydenckimi odbędzie się referendum, w którym społeczeństwo wypowie się w sprawie zaproponowanego przez prezydenta Traiana Basescu ograniczenia liczby parlamentarzystów z 471 do 300 i zniesienia wyższej izby parlamentu.

Prawica kontra lewica

W wyborach startuje 12 kandydatów, lecz praktycznie liczy się tylko dwóch - Basescu reprezentujący centroprawicę i jego niedawny sojusznik koalicyjny, a obecnie szef opozycyjnych socjaldemokratów, Mircea Geoana. Obydwaj kandydaci mają równe szanse, lecz prawdopodobnie żaden z nich nie uzyska wymaganych 50 procent głosów i zwycięzca zostanie wyłoniony w drugiej turze, 6 grudnia.

Bukareszt w finansowych opałach

Głównym tematem kampanii wyborczej była sytuacja gospodarcza kraju. W 2009 roku Rumunia zmaga się ze skutkami kryzysu gospodarczego. Według prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego spadek PKB w tym kraju ma wynieść 8,5 procent. MFW i Bank Światowy w związku z kryzysem udzieliły Rumunii pożyczki w wysokości 20 mld euro. Jednak przekazanie kolejnych transz kredytu obie te instytucje uzależniły od rozwiązania kryzysu politycznego, ograniczenia wydatków państwowych oraz zbilansowania budżetu.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...