Senyszyn: czy tylko święci się nie myją?

Dodano:
Joanna Senyszyn kontynuuje krucjatę przeciwko obecności krzyży w życiu publicznym - tym razem na swoim blogu przypomina, że krzyż w Sejmie został zawieszony "ukradkiem, nocą". "I od razu uznano, że skoro jest, nie wolno go ruszyć" - pisze europosłanka SLD. Wyraża jednak nadzieję, że decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który ukarał Włochy za eksponowanie krzyży w szkołach zmieni tę sytuację.
"Nielegalność wieszania krzyży w państwowych budynkach jest oczywista" - podkreśla Senyszyn. Mimo to w Sejmie oprócz godła polskiego zawieszony został krzyż, co jest dla posłanki dowodem na "krzyżowy obłęd". "Jest on tak dalece posunięty, że marszałkowie Sejmu boją się zarządzić odświeżenie obitej materiałem ściany, na której krzyż został powieszony. Ponieważ lata płyną, wisi na brudnej materii, ale to niczyich uczuć religijnych nie obraża" - pisze posłanka i ironizuje, że dzieje się tak pewnie dlatego, iż "w swoim czasie brud był atrybutem świętości.

"Najlepszym sposobem na umartwianie ciała było nie myć się. Niejeden święty od mycia stronił, jak diabeł od wody święconej. Za jedyną dopuszczalną kąpiel uważano chrzest. Każda kolejna była przejawem próżności. Św. Agnieszka przez całe życie ani razu się nie wykąpała. Św. Godryk, odbył podróż z Anglii do Jerozolimy piechotą, bez mycia się i zmiany odzieży" - przypomina posłanka, po czym dodaje: "Ówczesne przeświadczenie, że czyste ciało i suknia kryją nieczystą duszę podziela wielu współczesnych. Czyżby stronili od mycia w nadziei, że to wyniesie ich na ołtarze?" - kpi kontrowersyjna eurodeputowana.

arb 

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...