"Flota Czarnomorska powinna bronić Krymu przez 100 lat"

Dodano:
Rosyjska Flota Czarnomorska powinna stacjonować na Ukrainie przez kolejne sto lat - oświadczył Siergiej Markow, deputowany Dumy Państwowej, izby niższej rosyjskiego parlamentu. Jest on reprezentantem partii Jedna Rosja, którą kieruje premier Władimir Putin. Zdaniem Markowa marynarze Floty Czarnomorskiej gotowi są bronić nie tylko obywateli Rosji, ale i Ukraińców.
- Ukraińcy są dla nich swoi i zawsze będą ich bronić. Jeśli coś się stanie, jeśli w Morzu Czarnym zatonie ukraiński statek, Flota Czarnomorska pospieszy mu z pomocą jako pierwsza - podkreślił plusy dla Ukrainy ze stacjonowania na Krymie rosyjskich marynarzy deputowany.

Juszczenko - wróg rosyjskich marynarzy

Ukraińskie władze z prezydentem Wiktorem Juszczenką na czele twierdzą obecnie, że obowiązująca do maja 2017 umowa dwustronna o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej na Krymie nie zostanie przedłużona. Zdaniem Juszczenki, obecność tej formacji na Ukrainie jest "czynnikiem destabilizującym" sytuację w jego państwie. Twarde stanowisko reprezentowane w tej sprawie przez ukraińskiego prezydenta może się zmienić w przyszłym roku, po zaplanowanych na 17 stycznia wyborach prezydenckich. Choć Juszczenko będzie ubiegał się w nich o reelekcję, niskie poparcie społeczne nie daje mu na to większych szans. Walkę o najwyższe stanowisko w państwie stoczą więc w tych wyborach o wiele bardziej popularni od niego kandydaci: szef prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy Wiktor Janukowycz i premier Julia Tymoszenko.

"Najgorszy prezydent świata"

Oboje niejednokrotnie udowadniali, że są w stanie porozumieć się z Rosją o wiele szybciej i łatwiej od Juszczenki. Ze względu na swe prozachodnie dążenia urzędujący prezydent Ukrainy traktowany jest w Moskwie jako ukraiński wróg numer jeden. - Gorszego od obecnego prezydenta może sobie wyobrazić tylko człowiek o bardzo bujnej fantazji. Zrobił on wszystko, co można, by pogorszyć stosunki rosyjsko-ukraińskie, i uczynił to wbrew woli narodu Ukrainy - krytykował Juszczenkę Markow.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...