Wassermann i Kempa wykluczeni. "To skandal"

Dodano:
(fot. WPROST) Źródło: Wprost
Posłowie PiS Beata Kempa i Zbigniew Wassermann, komentując wykluczenie ich z komisji śledczej, która zajmuje się tzw. aferą hazardową uznali, że PO obawia się wyjaśnienia tej sprawy, dlatego oni musieli odejść. "PO powinna wytłumaczyć Polsce, dlaczego tak się zachowuje przy wyjaśnieniu rzeczy bardzo ważnej dla Polaków, czy rzeczywiście Polacy muszą tracić wiarę w wiarygodność rządzących, czy rzeczywiście muszą być przekonani o tym, że w Polsce pisze się ustawy w ten sposób, czy rzeczywiście musi być tak, że jeśli chce się to wyjaśnić, że jeśli chce się pewne rzeczy ujawnić, to trzeba za to płacić wyrzuceniem z komisji" - powiedział dziennikarzom Wassermann.
Jak podkreślił spodziewa się nawet, że mogą mu zostać postawione jakieś zarzuty karne, widząc - jak to określił - "szopkę", jaka miała miejsce na posiedzeniu komisji. Poseł PiS zaznaczył, że chciał dojść do prawdy w sprawie, dla wyjaśnienia której powstała komisja śledcza. Jego zdaniem, PO obawiała się kompetencji jego i Kempy, tego, że mogli doprowadzić do wyjaśnienia "afery hazardowej" i dlatego zdecydowała się na ich odwołanie z komisji. "To skandal, co się stało, ale na tym straciła cała Polska (...). Mnie pewnie oberwało się za to, że chciałam bilingi pana Schetyny, pana Sobiesiaka, pana Koska i pana Drzewieckiego" - powiedziała Kempa

PO: za, Lewica: przeciw

Posłowie PiS Zbigniew Wassermann i Beata Kempa zostali w piątek wyłączeni z komisji śledczej ds. wyjaśnienia tzw. afery hazardowej. Złożony przez posłów PO wniosek o ich wyłączenie poparło 3 posłów Platformy. Sławomir Neumann i Jarosław Urbaniak uzasadniali wniosek tym, że posłowie PiS muszą zostać przesłuchani przed komisją jako świadkowie, bo w 2007 r. jako przedstawiciele rządu składali uwagi do projektu zmian w ustawie hazardowej. W głosowaniu nad wyłączeniem Wassermanna przeciwko był Bartosz Arłukowicz (Lewica) i posłanka Kempa, Wassermann nie brał udziału w głosowaniu. W głosowaniu nad wyłączeniem Kempy, przeciwko ponownie był Arłukowicz, Kempa opuściła salę obrad komisji.

Podczas głosowania nieobecny był członek komisji śledczej, poseł PSL Franciszek Stefaniuk. Przed głosowaniem nad wnioskami o wyłączenie Wassermann powiedział do posłów PO m.in.: "Nas można wyrzucić, ale ludzi nie można okłamać, powiem szczerze współczuję wam, bo będziecie musieli patrzeć tym ludziom w oczy". Z kolei Beata Kempa oceniając wniosek o wykluczenie powiedziała: "To jest niebywałe. Dawno jest po 89 roku". "Wy możecie wszystko, ale demokracja bez wartości bardzo łatwo przeradza się w jawny lub ukryty totalitaryzm" - dodała.

"PO sparaliżowała prace komisji"

Platforma Obywatelska sparaliżowała prace komisji śledczej - tak wiceszef komisji, poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz skomentował wyłączenie, głosami posłów PO, z komisji śledczej posłów PiS Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna. "Platforma sparaliżowała prace komisji, czyli doprowadziła do tego, co chyba od dawna planowali. Zrobili zamach piątkowy na prace komisji" - powiedział Arłukowicz. Skandalem nazwał to, że głosowania zostały przeprowadzone pod nieobecność Stefaniuka. "Zrobiono to po morderczym dniu przesłuchań, tylko dlatego, że PO ma większość" - uważa Arłukowicz.

Również Wassermann - jak mówił dziennikarzom - uważa, że nieobecność Stefaniuka podczas głosowań nad odwołaniem jego i Kempy, to nie przypadek. Natomiast Stefaniuk powiedział w piątek, że nie mógł uczestniczyć w części piątkowych obrad komisji, ponieważ musiał wyjechać. "Ja nie biorę udziału w wojnach" - dodał. 

Neumann: wykluczenie konsekwencją udziału posłów PiS w pracach nad nowelizacją

Sławomir Neumann (PO) ocenił, że wykluczenie z "hazardowej" komisji śledczej dwójki posłów PiS Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna to tylko konsekwencja tego, że brali oni udział - w 2007 r. - w procesie legislacyjnym nad projektem nowelizacji ustawy hazardowej. W jego opinii, nie jest winą PO, że szef klubu PiS Przemysław Gosiewski wskazał do komisji śledczej ludzi, o których wiedział, że pracowali przy zmianach w ustawie o grach i zakładach wzajemnych. "Prędzej uwierzę w to, że to jest celowa gra PiS na przedłużanie, bo to było oczywiste, że musimy do tego dojść, że tych świadków trzeba będzie przesłuchać" - powiedział Neumann w piątek dziennikarzom. Dodał, że wierzy w to, iż klub PiS zgłosi innych przedstawicieli do komisji do badania afery hazardowej. "Myślę, że w klubie PiS są równie groźni lub jeszcze groźniejsi, że tak powiem, zawodnicy do komisji śledczej" - powiedział. Jak ocenił, wyłączenie dwójki posłów PiS spowoduje opóźnienie prac komisji śledczej o dwa tygodnie.

Los Wassermanna i Kempy w komisji przesądzony

PAP, mm
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...