Książę Karol pożyczał od policjantów na bilety

Dodano:
Fot. Wikipedia
Okazało się ostatnio, że Książę Karol zwrócił niemalże trzy tysiące funtów angielskich, które pożyczał od policjantów na zagraniczne podróże. Jego Królewska Wysokość brał pieniądze od członków oddziału policji zajmującego się ochroną królewskich głów - Royal Protection - który jest częścią londyńskiej Metropolitan Police ze Scotland Yardem jako kwaterą główną. Wydatki na książęce podróże pokrywane były ze służbowej karty kredytowej American Express.
Według oficjalnych dokumentów zaciągnięte pożyczki spłacone zostały przez rezydencję królewską Clarence House 4 grudnia 2007 roku, a policja zrealizowała czek 17 grudnia tego samego roku. W listopadzie 2007 roku Książę Walii wraz ze swoją żoną Księżną Kornwalii Camillą udali się w podróż do Turcji i Ugandy. Scotland Yard oświadczył, że to pożyczanie członkom królewskiego rodu i pozwalanie im spłacić pieniądze w późniejszym terminie to standardowa procedura, tym bardziej, że oni bardzo rzadko noszą przy sobie gotówkę. - Okazyjnie i jeśli zachodzi taka potrzeba to zdarza się, że funkcjonariusze policyjnej ochrony zaciągną dług w imieniu swoich przełożonych, ale długi te są potem spłacone - powiedziała rzeczniczka prasowa Metropolitan Police.

Jednak jeden członek londyńskiej policji, należący do administracji Metropolitan Police Authority stwierdził, że takie praktyki wcale nie są szeroko znane i pożyczanie od funkcjonariuszy jest "totalnie nie do przyjęcia". Jerry Jones, członek Partii Zielonych Zjednoczonego Królestwa i były deputowany burmistrza Londynu wyraził otwartą krytykę: - Królewska rodzina powinna była wiedzieć, że to się działo i naprawdę powinni się byli nad tym zastanowić. Skoro potrzebowali płacić za różne rzeczy, to powinni byli wziąć pieniądze z własnego biura, albo obciążyć powierzyć własne karty i gotówkę policyjnej ochronie. Nie powinni byli oczekiwać, że Metropolitan Police zapłaci za takie rzeczy jak przeloty, a oni po prostu zwrócą pożyczkę w późniejszym terminie.

Z kolei Ken Wharfe, były członek królewskiej ochrony pracujący w przeszłości dla Księżnej Diany, stwierdził, że płacenie za członków królewskiego rodu było dla niego i jego współpracowników normalne. Rzeczniczka prasowa Księcia Karola powiedziała krótko: - Nie będziemy udzielać komentarza w tej sprawie.

The Daily Telegraph, KK


Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...