USA chcą podwyższyć temperaturę na ziemi o 2 stopnie Celsjusza

Dodano:
Amerykański przedstawiciel na konferencji klimatycznej w Kopenhadze Todd Stern oświadczył, że los porozumienia dotyczącego walki z globalnym ociepleniem "nie jest jeszcze rozstrzygnięty". Dodał jednocześnie, że w niektórych kwestiach osiągnięto postęp.
Stern powiedział, iż rozumie zaniepokojenie niektórych krajów położonych na wyspach, które domagają się stanowczych działań. Jednak jego zdaniem doprowadzenie do wzrostu globalnej temperatury o nie więcej niż 1,5 stopnia Celsjusza, jak domagają się tego kraje wyspiarskie, jest "poza zasięgiem" i obecnie rozpatruje się limit 2 stopni Celsjusza.

Stern poinformował też, że USA sprzeciwiają się kluczowym kwestiom zawartym w zaprezentowanym w Kopenhadze projekcie porozumienia dotyczącego walki z globalnym ociepleniem, związanym z obniżeniem emisji zanieczyszczeń przez duże kraje rozwijające się. - W wielu punktach tekst porozumienia jest konstruktywny, jednak Stany Zjednoczone nie uznają części dotyczącej zmniejszenia emisji gazów, jako podstawy negocjacji - oświadczył Stern. Tekst porozumienia "przewiduje, że kraje uprzemysłowione muszą wziąć na siebie zobowiązania dotyczące redukcji, a kraje rozwijające się mogą to zrobić" - przekonywał.

- Jest to punk techniczny, ale ważny. Nie możemy rozpocząć negocjacji na takich podstawach - dodał amerykański wysłannik. - Jeśli mówimy o potrzebie utrzymania ocieplenia poniżej 2 stopni Celsjusza nie możemy poważnie dyskutować, gdy główne kraje rozwijające się nie przygotowują się do odegrania poważnej roli.


PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...