Włoski minister chce, by młodzi byli samodzielni

Dodano:
Należy uchwalić przepisy zobowiązujące 18-latków do tego, by opuścili domy rodziców i stali się samodzielni - ta propozycja, zgłoszona przez włoskiego ministra administracji publicznej Renato Brunettę wywołała wielką dyskusję we Włoszech.

Podkreśla się w niej, że w kwestii przywiązania do rodzinnych domów, a zwłaszcza kuchni mamy, młodzi Włosi są prawdziwymi rekordzistami: 70 procent ludzi do 39 roku życia mieszka z rodzicami.

Przed kilkoma laty ówczesny minister finansów Tommaso Padoa Schioppa nazwał trzymających się matczynej spódnicy młodych ludzi "wielkimi bobasami" (bamboccioni). Określenie to utrwaliło się w publicznej dyskusji.

Minister Brunetta, który lubi zaskakiwać opinię publiczną kontrowersyjnymi propozycjami, wyraził przekonanie, że trzeba specjalnymi przepisami zmusić młodych ludzi do samodzielności. W wywiadzie radiowym argumentację tę poparł przykładem z własnego doświadczenia. Wyznał, że sam mieszkał w domu rodzinnym do 30 roku życia.

"Dopóki nie zacząłem żyć na własną rękę, to moja matka ścieliła mi rano łóżko. Tego się wstydzę" - wyznał.

Wypowiedź ministra była między innymi reakcją na niedawne orzeczenie włoskiego sądu, który nakazał ojcu studiującej 32-letniej kobiety łożyć na jej utrzymanie. Córka podała ojca do sądu, gdy przestał płacić alimenty wraz z ukończeniem przez nią 29 lat. Sąd przyznał jej rację.

Szef resortu administracji publicznej wyraził opinię: "wielkie bobasy są ofiarami systemu i porządku społecznego, za które uderzyć się w piersi powinni ich rodzice".

Propozycję Brunetty poparła minister oświaty Mariastella Gelmini, której zdaniem usamodzielnienie się młodych Włochów byłoby "dobrem".

PAP, mm

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...