Posłowie z komisji : Chlebowski dobrze przygotowany

Dodano:
Były szef klubu PO Zbigniew Chlebowski był dobrze przygotowany do przesłuchania przed komisją śledczą ds. wyjaśnienia afery hazardowej - komentują posłowie z komisji. Są podzieleni jeśli chodzi o ocenę wagi czwartkowego przesłuchania; nie wykluczają, że potrzebne będzie ponowne wezwanie Chlebowskiego.
Przewodniczący komisji Mirosław Sekuła (PO) powiedział, że zeznania Chlebowskiego były bardzo ważne dla prac śledczych. "Najistotniejsze jest zaś to, że poseł Chlebowski zupełnie inaczej zinterpretował wszystkie fakty, które nam były do tej pory dostarczone, niż Mariusz Kamiński. Te dwie wersje są całkowicie rozbieżne, a właściwie całkowicie sprzeczne" - podkreślił.

Dlatego, jak dodał, skoro te wersje są sprzeczne, to jedna z nich jest nieprawdziwa. "Przed komisją ważne zadanie, żeby zweryfikować obie te wersje i obie te hipotezy i stwierdzić, która z nich jest prawdziwa" - zaznaczył Sekuła. Przewodniczący komisji mówił, że spodziewał się, iż przesłuchanie Chlebowskiego "właściwie sprawę wyjaśni". "Jednak ta całkowicie sprzeczna interpretacja zdarzeń sprawia, że zeznania innych świadków, w tym Ryszarda Sobiesiaka, mogą być najistotniejsze dla wyjaśnienia sprawy" - podkreślił Sekuła.

Szef komisji śledczej pytany, czy Chlebowski był dla niego w swych zeznaniach wiarygodny, uchylił się od odpowiedzi, twierdząc, że tę ocenę pozostawia komentatorom i dziennikarzom. "Ja muszę zachować swoje wrażenia do czasu, kiedy komisja będzie formułowała swoje oceny w sprawozdaniu. Teraz nie powinienem i nie chcę tego robić" - zaznaczył. Przewodniczący dodał, że jest pod wrażeniem bardzo dobrego przygotowania merytorycznego świadka.

Neumann: musimy znaleźć prawdziwą wersję wydarzeń

Również Sławomir Neumann (PO) zwrócił uwagę, że Chlebowski podczas przesłuchania "był w znacznie lepszej kondycji" niż podczas październikowej konferencji prasowej niedługo po wybuchu tzw. afery hazardowej, na której wyjaśniał swoje kontakty z biznesem hazardowym. Neumann pytany, czy po przesłuchaniu Chlebowskiego zmienił swoją opinię na temat udziału byłego szefa klubu PO w tzw. aferze hazardowej, zaznaczył, że we wtorek Kamiński przedstawił rolę Chlebowskiego, Sobiesiaka oraz sprawę ich wzajemnych kontaktów w wyjątkowo czarnych barwach. "Wersja Chlebowskiego jest zupełnie inna. Musimy znaleźć prawdziwą wersję, dlatego pytamy wszystkich świadków; każdy z nich przekazuje swoje odczucia i emocje w tej sprawie oraz swoje odrębne postrzeganie poszczególnych zdarzeń. Musimy w sposób chłodny i rzetelny ocenić to wszystko potem" - powiedział.

Neumann nie wyklucza, że potrzebna będzie konfrontacja Kamińskiego i Chlebowskiego. Neumann - pytany przez dziennikarzy - zgodził się z opinią, że podczas przesłuchania Chlebowski czasami uciekał od odpowiedzi, wdając się w kilkuminutowe wywody i powtarzając kwestie. Jednocześnie zaznaczył, że do tej pory właściwie wszyscy świadkowie, którzy zeznawali przed komisją postępowali w ten sposób. "Mam wrażenie, że każdy ze świadków, który przed komisją stanął, w taki sposób się zachowywał, nie jest to nic nadzwyczajnego. Od pierwszego świadka do dzisiaj każdy ze świadków stara się w swojej wypowiedzi powiedzieć więcej, może trochę nie na temat; tak było przy każdym świadku, może poza wiceministrem finansów Jackiem Kapicą, który cytował dokumenty" - ocenił Neumann.

Wasserman: jest dobrze przygotowany

Na dobre przygotowanie Chlebowskiego do przesłuchania wskazał również Zbigniew Wassermann (PiS). "Jest wytrenowany z każdej strony - od strony propagandowej, pod względem sposobu wysławiania się, zachowania, znajomości materiałów. Widać, że nie stracił tego czasu" - zaznaczył poseł PiS. Dodał, że Chlebowski będzie musiał być jeszcze raz przesłuchany. Zdaniem Wassermanna Chlebowski "realizuje pewnie scenariusz człowieka, która ma jedną tylko troskę - Skarb Państwa". "Z drugiej strony zachowuje się trochę - nie chcę go obrażać - jak złodziej, który włożył rękę do kieszeni, została ta ręka złapana, a on mówi łapać złodzieja" - powiedział poseł. "On czuje swoją moc w naszej niemocy. On wie, że nam odebrano możliwość przyparcia go do muru. My nie mamy akt prokuratorskich, stenogramów, billingow. (...) To znaczy, że to on narzuca konkretyzację sytuacji" - powiedział.

W opinii Wassermanna Chlebowski udaje, że nie wie, iż proces legislacyjny nad ustawą hazardową przebiegał dwoma torami: w rządzie i drogą lobbystyczną, nielegalną. "On nie grał w drużynie rządowej. On grał w tej drugiej drużynie. Tylko udaje, że nie wie, kto to był Drzewiecki w tej drużynie, kto to był Schetyna w tej drużynie" - zaznaczył poseł PiS.

Arłukowicz: Chlebowski nie pamięta z kim i gdzie

Bartosz Arłukowicz (Lewica) przewiduje z kolei, że linia obrony Chlebowskiego "będzie skuteczna do pewnego czasu". "Przypominam, że nie mamy jeszcze dostępu do wszystkich dokumentów, w tym billingów" - zaznaczył Arłukowicz. W jego opinii wnioski z przesłuchania Chlebowskiego są "zadziwiające". "Chlebowski nie pamięta z kim i po co umawiał się na spotkania; pana Sobiesiaka trochę zna, trochę nie zna; nie pamięta, kto do kogo dzwonił" - mówił. Arłukowicz zaznaczył, że czwartkowe przesłuchanie Chlebowskiego niewiele wnosi i trzeba będzie ponownie go wezwać. Dodał, że b. szef klubu PO, przygotowując się do przesłuchania, "przeszedł dobre przeszkolenie".

Stefaniuk: przełomu nie było

Również zdaniem Franciszka Stefaniuka (PSL) przesłuchanie Chlebowskiego nie przyniosło przełomu w sejmowym śledztwie w sprawie tzw. afery hazardowej. Jak zaznaczył, były szef klubu PO mówił o faktach, które były już opisywane przez media i które znajdują się w materiałach komisji. "Żaden ze świadków jeszcze do tej pory nie zeznawał na swoją niekorzyść" - zauważył polityk ludowców. Jego zdaniem, by wyciągać wnioski trzeba będzie poczekać jeszcze na zeznania kolejnych świadków.

PAP, dar

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...