Oleksy na prezydenta?

Dodano:
Józef Oleksy (fot. M. Stelmach /Wprost)
W SLD narodziła się nowa zaskakująca koncepcja: kandydatem Sojuszu na prezydenta Warszawy powinien być nie Wojciech Olejniczak, ale Józef Oleksy. Tak przynajmniej uważa wpływowy działacz stołecznego Sojuszu i bliski współpracownik Grzegorza Napieralskiego, Jerzy Budzyn – dowiedział się „Wprost”.
- Gdyby Józef Oleksy zgodził się kandydować, to Hanna Gronkiewicz-Waltz miałaby duży kłopot. Byłoby jej trudniej wygrać z nim niż z Wojtkiem Olejniczakiem – mówi „Wprost" Budzyn, szef SLD na warszawskim śródmieściu, struktury, do której właśnie wstępuje powracający do partii Józef Oleksy. Koncepcja Budzyna ma jednak zasadniczą słabość: Olejniczak jest już o krok od oficjalnego kandydowania, dostał już zielone światło od władz stołecznego Sojuszu. – Sytuacja rzeczywiście jest kłopotliwa. Gdyby jednak Olejniczak słabo wypadał w sondażach, to może sam wycofałby się z tych wyborów – upiera się Budzyn. Oleksy nie chciał rozmawiać z „Wprost" na temat tej koncepcji.

Pomysł nie podoba się za to Katarzynie Piekarskiej, szefowa SLD na Mazowszu. – Pan Budzyn słynie z dużej inwencji twórczej, ale lepiej niech wykorzysta ją w kampanii Wojciecha Olejniczaka – mówi. Inny działacz warszawskiego Sojuszu dodaje: - To, co ten człowiek wyprawia, jest straszne. Wcześniej próbował zgłaszać kandydatury Dariusza Rosatiego i Grzegorza Kołodki, teraz mówi o Oleksym. Robi to celowo, by osłabić szanse Olejniczaka, z którym jest w konflikcie. Tyle tylko, że swoim gadaniem osłabia całą partię. A najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że takie zachowanie toleruje Grzegorz Napieralski.



Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...