Komorowski pożegnał prezydenta Kaczorowskiego

Dodano:
"Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce. Nieść chętną pomoc bliźnim. I być posłusznym Prawu Harcerskiemu. Taką przysięgę składał u początku swojej służby Polsce prezydent Ryszard Kaczorowski. Taką przysięgę harcerską, i tak zostało przez całe jego życie. Służył ojczyźnie, służył bliźnim, służył Bogu jako zesłaniec, jako wcześniej konspirator w Szarych Szeregach, zesłany gdzieś hen na Syberię, jako żołnierz, a potem jako członek wielu organizacji, stowarzyszeń w niełatwej rzeczywistości powojennej polskiego Londynu" - tak marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wspominał tragicznie zmarłego w katastrofie lotniczej w Smoleńsku ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego

Poniżej zamieszczamy przemówienie, jakie pełniący obowiązki głowy państwa Komorowski wygłosił w Archikatedrze św. Jana podczas mszy w intencji prezydenta Kaczorowskiego:

"Służył także jako prezydent. Ostatni prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej na Uchodźstwie. Służył jako ten, który spiął również tradycje Drugiej Rzeczypospolitej z okresu międzywojennego, z tą która się odrodziła do niepodległego bytu po '89 roku. Służył zawsze w ramach trudnego losu polskiego, losu wychodźcy, losu żołnierza-tułacza, sybiraka, więźnia, tego który wracał przez cały świat do Polski. Pan prezydent Ryszard Kaczorowski wrócił do Polski na zawsze.

W prawie harcerskim jest punkt ósmy. Harcerze o nim pamiętają, że harcerz ma być człowiekiem pogodnym. Pan prezydent Ryszard Kaczorowski był człowiekiem niezwykłej pogody ducha, był człowiekiem, od którego promieniowała radość, promieniowała akceptacja świata. To było widać w każdej chwili. To było czuć w każdym momencie rozmowy i bezpośredniego kontaktu. To wielka rzecz być pogodnym człowiekiem mimo trudnego losu. To wielka sprawa umieć przekazać innym taką postawę wobec życia.

Nie ma w prawie harcerskim punktu, który by mówił, że harcerz ma być człowiekiem szczęśliwym. Nie ma, bo to jest niepotrzebne do zapisywania. Człowiek, który ma charakter, który ma pogodę ducha, który złożył i potem był wierny przysiędze służby Bogu, ludziom i ojczyźnie, ten zawsze jest szczęśliwy, nawet w najtrudniejszych chwilach.

I myślę sobie, że prezydent Ryszard Kaczorowski należał do najszczęśliwszych ludzi w Polsce. Bo trzeba być niesłychanie szczęśliwym człowiekiem, aby doczekać realizacji marzeń o Polsce wolnej, o Polsce niepodległej, marzeń, które się śniły po nocach pomimo wszelkim racjonalnym podejściom do problemów politycznych tego świata.

Trzeba być niesamowitym szczęściarzem, aby doczekać takiego momentu, kiedy można było przekazać z trudem zachowane insygnia Polski okresu międzywojennego prezydentowi Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej odrodzonej po 1989 roku Lechowi Wałęsie. Przecież o niczym więcej nie marzyli Ci, którzy z trudem zachowywali polskość na emigracji i na wychodźstwie. O niczym innym nie marzyli, jak o tym, żeby Polska była niepodległa, a ich trud zachowania polskości i wiary w to, że Polska się odbuduje, odrodzi, zostanie zrealizowany i będzie miał ten swój piękny, wspaniały owoc.

Trzeba być niebywałym szczęściarzem, aby doczekać się w tym życiorysie harcerskim, także na swoim pogrzebie tylu ludzi, którzy mają postawę służby harcerskiej, wnuków, którzy przyszli dzisiaj w mundurach harcerskich tutaj do Archikatedry św. Jana w Warszawie. Bo to jest dowód na to, że przez pokolenia idzie postawa harcerskiej służby. Służby Bogu, ludziom i ojczyźnie.

Żegnamy Cię dzisiaj druhu prezydencie, Żegnamy ostatniego prezydenta na Wychodźstwie, Żegnamy naszego wspaniałego, szczęśliwego prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego".

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...