Napieralski: Komorowski i Kaczyńscy są tacy sami. Jestem dla nich alternatywą

Dodano:
Grzegorz Napieralski (fot. A. Jagielak /Wprost)
Włodzimierz Cimoszewicz nie ma racji mówiąc, że Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński prezentują dwa obozy i dwa sposoby myślenia - uważa lider SLD Grzegorz Napieralski, kandydat partii w zbliżających się wyborach prezydenckich. - Oni myślą tak samo - przekonuje Napieralski.
- Przecież to są dwie partie i dwóch kandydatów, którzy na przykład zagłosowali za Centralnym Biurem Antykorupcyjnym, to są dwie partie, które razem budowały Instytut Pamięci Narodowej, to są dwie partie, które wspólnie budowały IV RP. Naprawdę tutaj różnic nie ma. Więc tutaj nie ma zgody na to, żeby powiedzieć, że to są dwie różne partie, dwa różne obozy, dwa różne spojrzenia na świat - przekonuje lider SLD.

Napieralski zgadza się, że Kaczyński i Komorowski to najważniejsi kandydaci, ale dodaje, że "demokracja ma to do siebie, że jest możliwość wyboru". - I wierzę głęboko, że Polacy będą poszukiwali alternatywy, że nie będą chcieli właśnie wybierać między prawicą a prawicą, między konserwatywno-liberalnym politykiem a liberalno-konserwatywnym politykiem. To jest dwóch prawicowych polityków. Więc warto szukać - przekonuje Napieralski. Alternatywą dla prawicy miałby być właśnie lider SLD. - Czytam wiele listów, które do mnie przychodzi, bardzo ciepłych listów i na portalach internetowych, ale również pisanych, i Polacy zauważają już powoli to, mówią: panie Grzegorzu, oddamy na pana głos, dlatego że jest pan alternatywą, młodym człowiekiem, który chce coś zrobić, a nie tylko dwóch od 20 lat tych samych polityków, którzy kłócą się, i tu mówią Polacy: nie wiadomo, o co, nie wiadomo, gdzie ten spór - podkreśla Napieralski.

Lider SLD nie przejmuje się słabymi dla siebie sondażami. - Sondaże wielokrotnie wskazywały zwycięzców, a potem okazywało się całkowicie inaczej. Wspomniany chociażby Lech Kaczyński przecież nie był w ogóle faworytem 5 lat temu, a został prezydentem. Przypomnijmy Aleksandra Kwaśniewskiego w roku 95, również nie był faworytem, wygrał wybory.

Polskie Radio, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...