Gwiazdy nie grają w okręgówce

Dodano:
Bartosz Arłukowicz nie chce być prezydentem Szczecina, mimo że chętnie by go tam usadowili zarówno lokalni działacze, jak i szef SLD Grzegorz Napieralski. Gwiazda komisji hazardowej gra jednak o wyższą stawkę.
Po czteroletnim odpoczynku od wielkiej polityki Arłukowicz mógłby mieć kłopoty z powrotem do pierwszej ligi w Sojuszu Lewicy Demokratycznej. A poseł Lewicy to nie jest Mirosław Sekuła, dla którego prezydentura Zabrza to szczyt marzeń i możliwości. Arłukowicz mógłby oczywiście traktować Szczecin jako przystanek w drodze na polityczny Olimp, ale Istnieje olbrzymie ryzyko,  że okazałby się on stacją końcową, szczególnie w sytuacji, gdy silny jak nigdy przedtem Grzegorz Napieralski nie darzy go zbyt dużym zaufaniem.

Poza tym, pomijając już pytania o niezbędne kwalifikacje, temperament hazardowego śledczego raczej nie predestynuje go do zarządzania miastem. On wyraźnie lubi szum wokół siebie, brylowanie w telewizji i zabieranie głosu na każdy możliwy temat. Jest przykładem polityka, który zna się na wszystkich tematach – zwłaszcza, gdy są one medialne. A w Szczecinie mógłby co najwyżej poudzielać się w mediach lokalnych, a i to niezbyt często, bo przede wszystkim musiałby zająć się tysiącem drobnych spraw i ciężką, nieefektowną pracą, często niezauważalną poza miastem. Co prawda mógłby liczyć na splendor i uznanie, ale raczej wyłącznie w Szczecinie. A gwiazdy w okręgówkach nie grają, nawet jeśli są w nich najlepszymi zawodnikami. Polityka lokalna to zdecydowanie zbyt wąskie boisko dla Arłukowicza.


Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...