Dwa miliony Polaków mają problem ze spłatą długów

Dodano:
fot. Wprost
Nie sypiają po nocach, mają samobójcze myśli, boją się pukania do drzwi. Już blisko dwa miliony Polaków mają problemy ze spłatą swoich długów – wynika z najnowszych danych. Wiele osób nie ma żadnych szans na to, by wyrwać się ze spirali zadłużenia.
Joanna z Katowic 8 lat temu wzięła pierwszą pożyczkę: 2 tys. zł. Tak jej się spodobało pożyczanie, że dziś dług wynosi 800 tys. zł. Andrzej z Siedlec chciał być dobrym ojcem i spełniał wszystkie zachcianki synów. Dziś jest schorowanym 40-latkiem bez żadnych perspektyw na spłatę ponad 100 tys. zł, które winien jest bankom. Zdzisława z Wałbrzycha zachłysnęła się możliwościami, jakie dawały jej rodzinie banki. Czar życia na kredyt prysł, kiedy straciła pracę. A pielęgniarka z podwarszawskiego Pruszkowa, przerażona ponad półmilionowym długiem, chciała popełnić samobójstwo.

Nawet szejk nie pomoże

– Pieniądze cały czas były potrzebne – tłumaczy Joanna, pracownica katowickiego ZUS-u. – A to na święta, a to na nowe garnki, dla przyjaciółki w potrzebie, na zimowe kurtki dla mnie i męża. Potem były kolejne pożyczki, jeszcze później większe kredyty zaciągane razem z mężem i następne, tym razem konsolidacyjne, które miały spłacić poprzednie. – W pewnym momencie pogubiłam się w tym, który kredyt na co braliśmy – wspomina dziś.

Gdy Joanna i Tomasz zdali sobie w końcu sprawę z tego, jak zła jest ich sytuacja, sprzedali mieszkanie. 270 tys. zanieśli od razu do banku. Ulżyło im, ale tylko trochę, bo miesięcznie powinni spłacać 20 tys. Tymczasem oboje zarabiają jedynie 5 tys., a jeszcze muszą zapłacić tysiąc za wynajęcie kawalerki. – Codziennie budzę się z myślą, co zrobić, gdzie się udać po pomoc – mówi Joanna.

O innych osobach, które mają kłopoty ze spłaceniem długu, o sposobach na radzenie sobie z takimi kłopotami a także o tym, kto ma najwięcej kłopotów z zadłużeniem czytaj w najnowszym, poniedziałkowym "Wprost"


Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...